wiem... dawno nie pisałam, przepraszam.
może to nie odkrywcze, ale wszystko wokół się zmienia. osobowość, nastawienie, priorytety, poglądy, nawet takie cholerne nawyki się zmieniają, otoczenie. np. teraz stukam na klawiaturze w szkole, o której rok temu nie wiedziałam. nawet nie miałam pojęcia, że jest taka miejscowość a teraz toczy się tu większość mojego życia .(notkę piszę na poczcie, bo nie mam żadnego zdjęcia a dodam ją jak będę w domu).
zmiany... ale czy dobre? czy te wybory, które dokonujemy są do końca przemyślane? skoro już podjęto decyzję, czy watro się w nią wbić aż do środka i trzymać tak mocno paznokciami, że aż wbijemy się w delikatny środek a po palcach popłynie czerwona krew. czy to jest odpowiedzialne, żeby niszczyć i sprawę, i dłonie? takie ślepe brnięcie w postanowienie - boli. nas i tę decyzję, którą podjęliśmy, a może w innych okolicznościach byłaby najlepsza. warto? może dla kogoś najlepsza. czasami, żeby coś odwołać będzie za późno...
czy można pokochać kogoś jeszcze bardziej niż wcześniej niż od chwili, że myślało się, ze bardziej już nie można? zagadka życia. odpowiem na nią, jak się będzie ono kończyć.
cieszę się, że niedokońca trafione decyzje przynoszą również rady na przyszłość i nauczki. w sumie nauczyłam się kilku rzeczy i wiem już, że jak ma się obok wspaniałych ludzi, to można iść na koniec świata. nawet boso, jeżeli się ufa. chociaż zaufanie to nie jest taka prosta sprawa raz nabyta i jest. to by było absurdale. na niektóre rzeczy trzeba zasłużyć, inaczej nie byłoby to takie cenne. trzeba o nie dbać.
jestem najszczęśliwsza ponieważ wiem, że spotkałam wspaniałych ludzi na mojej drodze, którym jestem bardzo wdzieczna. wszyscy są ważni i odgrywają dużą rolę.
dziękuję.
All I ever wanted
All I ever needed
Is here in my arms
Words are very unnecessary
They can only do the harm