19. Sobota

Może jakieś propozycje na następną notke ? Prosze pisać w komentarzach :*

Błądzę jak wszyscy, ale nie jak większość.

Pij, pij, pij, pij aż do dna Niech ci w bani gra, auć, sialalala..

Hardcore w duszy,w bani Meksyk.Masz kompleksy? Schowaj je na potem. Zdechnę na sto procent, będę żył na sto procent.

Wyśpię się po śmierci, w grobie odpocznę.

Wydzwaniał co noc, pytał - z kim tam kurwa leżysz? Kiedy wyznała mu prawdę - nie chciał jej uwierzyć.

Bóg ukrył piekło w samym środku jej serca.

Kochał dziewczynę prawdziwie tak mocno toksyczną Że kiedy szła ulicą wokół więdło wszystko.

Potem się już zastanawiał czy te choroby to prawda Czy tylko kolejna wymówka na którą dał się nabrać.

Nie chciał od niej nic prócz pierdolonej prawdy Ona się zachowywała jakby to były żarty.

A ty kochasz życie? Pokochaj życie, wtedy życie pokocha Ciebie.

tańcz, tańcz, tańcz, tańcz, tańcz, tańcz głupi

tylko weź się tym wszystkim za bardzo nie upij

Nie chciała od niego nic, prócz bycia przy nim, ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił.

Sama żyła ze sobą i swoimi chorobami. Czekała, wytrwała aż on przestanie ją ranić.

Trzeba walczyć, nie ma nic za darmo.

Co myślą o mnie inni? Mam to gdzieś. Bo mam to, co inni chcieliby mieć.

Chuj ci w ryj, kij ci w dupe zresztą, ty i tak powiesz że jest super jebie ciebie, całą twoją grupę co, nic nie boli już rozjebany kuper?

Technika, klasyka, bez nawijania makaronu, taktyka na bitach, wdeche essa i do przodu ziomuś.

Jesteś już mój, jesteś już moja, weź się w to wczuj i nie zapieraj się nogami zębami, rękoma, stój..

Razem wbijamy się w sale, skarbie wyglądasz wspaniale, ale ty to przecież wiesz, możesz wszystko, masz co chcesz.

Była, była, była moim ideałem, dokładnie była, dokładnie była.

Ten się zwie człowiekiem w tym podstępnym tłumie, kto cierpieć potrafi a zdradzić nie umie.

Póki co skarbie pozwolisz, rób co musisz, tańcz do woli, nikt ci tego nie zabroni, po co ktoś miałby to robić, każdy ruch twój salę zdobi, tańcz, tańcz głupia.

Los to żart, ciągle wiatr wieje w twarz, nigdy w plecy, ciągle grasz. Trwasz, ale nic już cie nie cieszy.