Czytasz ? Klikaj "fajne" i komentuj. :)
Mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje to koniec.
Wybaczyć, to zakochać się w ostatni dzień przed śmiercią.
Tylko krzyk nienawiści dziś słychać i trzeba żyć, bo zagłuszyć może go dopiero cisza.
To była śmierć jakich pełno, historia jakich mało...
Nie miałem racji myśląc, że będzie dobrze.
Rzeczywistość nie jest niczym innym niż grą, w której Ty nie jesteś nikim innym niż mną.
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.
I tak jest u mnie, lepiej znacznie, naprawdę
Po co mam ściemniać jak zawsze? Rozumiesz?
Wziąłbym nóż i sprawdził jak szybko się goją blizny.
Bo wolę żebyś nie istniała, niż żyła obok mnie.
Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk.
Gdyby nie to, zniknąłby mi z oczu wreszcie płacz, a z ust kurwa mać, kurwa mać i kurwa mać.
I najgorsze, że ta historia jest prawdziwa, tak jak to, że chciałem żebyś tu była szczęśliwa, ale ze mną, żebyś dzieliła tą codzienność..
Zaciągasz się powietrzem, by poczuć, że wciąż żyjesz.
Będę stał tu wciąż, gdy przestanie bić ci serce.
Złotko, patrzyłaś na mnie słodko tak. A Twoje oczy to było moje okno na świat.
Zawiedziony aż do granic, jak mogłaś mnie tak zranić...?
Jest tak samo, może tylko trochę smutno, i nie mówisz 'dobranoc' i nie mogę przez to usnąć.