photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 MARCA 2013

Siedząc w kącie, przy muzyce, zamulałam...byłam smutna, ostatnio często chodzę smutna, próbuję się uchronić, być może sama nie wiem od czego. Wyróżniałam się z tłumu, bo nie miałam chłopaka..ale cóż, nie chciałam mieć chłopaka na pokaz. Każda dziewczyna z naszej szkoły uważała, że jeśli się nie ma chłopaka, jest się nikim, a i tak każda nie miała. Dziwne to było, ale nie wykłócałam się, byłam sama na...300 dziewczyn..ale następnego dnia w szkole nasza wychowawczyni ogłosiła, że do naszej klasy dojdzie nowy chłopak, Mikołaj. Pomyślałam, że może być podobny do mnie, i może zapoznamy się bliżej.. nie myślałam o tym, że mógłby być moim chłopakiem. Jak też się stało, przyszedł tego dnia do szkoły, wszedł do klasy z mamą, i nagle wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć. Faktycznie,  był ładny, no ale przecież każda dziewczyna z mojej klasy jest zajęta, nie powinny zachowywać się tak. Ja nie siedziałam z nikim w ławce, a że tylko jedno miejsce było wolne, siadł obok mnie. Wychowawczyni powiedziała parę rzeczy o nim, o tym dlaczego chodzi do nowej szkoły, potem poszła na rozmowę z Jego mamą..

-Mikołaj jestem-chłopak podał mi rękę.

-Ja Lena..

-Czemu każda dziewczyna tak piszczy na mój widok? Aż taki jestem piękny? Bo wiesz, w starej szkole miałem to samo..

-Być może, nie oceniam Cię, bo nic nie znam, ale wiesz, fajnie by było, gdybyś zachowywał się normalnie, a nie wywyższał.

-Przecież ty też powinnaś coś o sobie powiedzieć, po co być skromnym?

-Bo ja tam nie lubię się wywyższać.

-Co mamy następne?

-Wf. -Odparłam..

Nagle zadzwonił dzwonek, wzięłam torbę, i od razu jak zwykle wyszłam pierwsza z klasy, nowy chłopak -Mikołaj- pobiegł za mną, pytając.

-Gdzie jest hala?

-Właśnie tam idziemy. Jak chcesz, możesz pochodzić ze mną dziś, jutro, pokaże Ci szkołę, żebyś wiedział gdzie znajduje się jaka sala.

-Okej, dzięki.

-Nie ma problemu.

Mikołaj od razu zaczął dogadywać się z chłopakami z mojej klasy, dziewczyny podbiegły do mnie pytając, czy mam do niego numer, w sumie..denerwowało mnie to, ponieważ miały już chłopaków, ja i Martyna -moja przyjaciółka- nie miałyśmy nikogo, ale ona siedziała z Magdą, a ja siedziałam sama...do czasu, teraz z Mikołajem. 

-No więc Mikołaj, jesteśmy już na bloku sportowym. Idź za chłopakami, bo ja idę do szatni z dziewczynami, a Ty kierunek męski.-powiedziałam.

-Okej-odparł.

Przebrałyśmy się, pani sprawdziła listę dziewczyn..po chwili zaczęliśmy robić krótką rozgrzewkę, mieliśmy grać w nogę, bardzo lubiłam piłkę nożną, byłam najlepsza z klasy, nawet z chłopaków, dlatego zawsze chciałam grać. Byłam w dróżynie Mikołaja, z tego co wiem, Mikołaj też nieźle grał, więc pewnie nam będzie dobrze szło. Cały czas czułam, że Mikołaj patrzy mi się na tyłek, co mi się bardzo nie spodobało, ale raczej nie wiedziałam jak zwrócić mu uwagę, udawałam, że tego nie widzę. Skupiłam się na grze w nogę!

-Strzelaj!-głośny krzyk pani kierowany do mnie, z 5m celując do bramki.

-Brawo!-krzyknął Mikołaj, a zaraz po nim cała moja klasa..

-Nie wiedziałem, że tak dobrze grasz.-rzekł Mikołaj.

To już wiesz...Ty też nieźle grasz. 

Nagle słychać było gwizdek nauczyciela, co oznaczało, że koniec lekcji, i mamy pójść przebrać się.. poszliśmy wszyscy do swoich szatni, dziewczyny to damskiej, chłopaki do męskiej. Podczas przebierania dyskotwałyśmy jeszcze o nowym chłopaku. Mikołaj miał niebieskie oczy, i blond włosy, cudowną grzywkę, którą tak często zarzucał.