Przyjdzie ten czas, kiedy to wszystko przeminie,
Usiądę w ciepłym fotelu przy kominku z synem
Kolejna sekunda, minuta, godzina,
To właśnie czas, który wszystko wokoło zmienia,
Wciąż tacy sami, lecz czas nam daje się we znaki
I wykrzyczę "kocham to" budząc całe osiedle
Dzieciaki gdzieś na przejściu machają znów do Ciebie,
Dla Nich odcinasz zapłon One właśnie są w niebie
Ja gówniarz lat zaledwie posiadam tylko naście
A straciłem już wielu i codziennie nim zasnę
Zmawiam za Was zdrowaśkę jak mówi mój dekalog,
Niech ziemia lekką będzie, powtarzam to co rano.
Jest najzwyklejszy dzień znowu siadasz na motocykl
Wciskasz nerwowo zapłon, chesz zostawić kłopoty
Żyje by jeździć, jeżdżę po to by żyć
Nie oddam tego za nic ja nie chce zmieniać nic
To moje życie i mój świadomy wybór
Nie oddam moje pasji, za parę nędznych wygód
Wznoszę ręcę do góry krzycząc do ciebie Bożę
Zabierz wszystkich do siebie, co giną na motrzę
Oddany im bez reszty, zaczynam brat kolejny wyścig
To jest choroba, z której się nie wyleczę nigdy
Pozdrawiam Lewa w Górę, Jesteśmy braćmi wszyscy.
Natanek krzyczy szatan, Ojciec dyrektor dawcy
ty wpierdalaj relanium twój wyrok jednoznaczny
nawet jeśli to skończę a krzyż stanie przy drodze
nagrobek będzie piękny &On zginął na motorze&
Inni użytkownicy: lucas25mati1990balanonymous02221bobo21jankowiakpaulimyskax3alexcvbogna123lollypoplollypopolejtoxd
Inni zdjęcia: ... thevengefulone... thevengefulone... maxima24... maxima24... thevengefulone... maxima24... thevengefulone(*) itaaanPo drugiej stronie andrzej73łapka lilina