Opowiadanie napisałam sama, miałam dzisiaj trochę czasu, więc stwierdziłam, że czmu by nie ^^ I oto wyszło takie coś. Jeśli się podoba to proszę o komentarze i zachęcam do pisania własnych opowiadań i wysyłania mi na gg: 42493983
___________________________________________________________________________________________________________
Leżała pod kroplówką. Lekarze stwierdzili u niej niewydolność serca. Jedynym rozwiązaniem jest przeszczep - wydali wyrok. Niestety kolejka biorców była niezwykle długa. Nie mogła tyle czekać. Lekarze postawili na niej krzyżyk.
-Masz być szczęśliwy, rozumiesz? Powiedziała pewnego wieczoru, kiedy oboje leżeli na szpitalnym łóżku. -Bez Ciebie to niemożliwe maleńka.Odpowiedział, zaciskająć pięść na prześcieladle.
-Jeżeli zobacze tam z góry, że urojiłeś chociaż by jedną łzę to zjawię się tutaj z powrotem żeby Ci nakopać! Powiedziała, a oboje wybuchli śmiechem.
-Nigdy nie będziesz tam na górze. Powiedział całując ją w czoło. Dwa dni później, obudziło ją szarpanie za rękaw piżamy.
-Mamy dawcę! Mamy dawcę kochanie! Krzyczała jej matka, starając ją obudzić. Zaczeła krzyczeć przepełnioną ją euforii.
-Dostałam szansę, mamo, niepowtarzalną szansę życia. Wyszeptała, opadając z emocji. Kilka dni później, kiedy dochodziła już do siebie po zakończonej sukcesem operacji, postanowiła zadzwonić do niego, żeby przekazać mu nową nowinę. 'Powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać Go jeszcze mocniej. Pomyślała. Niestety nie odbierał. Kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. Wyszła że szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości.
-Mamo a tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? No wiesz. Moje nowe serce? Spytała podczas kolacji.
-Skarbie dawcy są anonimowi. Jedyne co mi wiadomo to, że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. Ktoś wspomniał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. Chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jak by chciał ze sobą skończyć.
-To straszne. Powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz.
-Właśnie! Była bym zapomniała. Powiedziała matka odnosząc naczynie do zlewu. -Twój najdroszy jak Go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś.
-Dopiero teraz mi o tym mówisz?
-Wybacz słońce, wypadło mi to z głowy. Powiedziała, podając córce niebieską kopertę. Subtelnie wysunęła karteczkę, pełna podekscytowana
Ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany starannym druczkiem. 'Pamiętaj, że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę i Ci nakopię! Nosisz moje serce, maleńka. Masz się nim dobrze opiekować. Przecież obiecywałem że nie pozwolę Ci być tu na górze. Teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie. < 3
___________________________________________________________________________________________________________
+ klikamy fajne.
+ dodajemy do znajomych.
+ komentujemy.
Piszcie mi w komentarzach o czym chcielibyście kolejne notki.
Inni użytkownicy: gustawek171sknerka1999pati991tymonmeowmaajqqviolenceviolencezajdertkamac89pakarola721nikaczika
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Kora i seat. ezekh114"Urwana"droga andrzej73Urząd ma Święto bluebird11Późno już elmar^^ szarooka9325*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz