Cześć,
Chcialbym wam opowiedzieć pewną historię.
Facet, wiądący zadowalające życie - sporo wyjazdów, dużo znajomych, przyjeciele, gra w zespole, wykształcenie, bardzo dobrze płatna praca, sporo oszczędności, dobry kontakt z rodziną. Od 8 lat jest na "swoim". Stabilność. Może nawet pozwolić sobie na pomoc finansową swoim bliskim. Jego mieszkanie często jest miejscem towarzyskich spotkań.
W jego życiu pojawia się dziewczyna z Dolnego Śląska. Nie ma nic. Studiuje, lecz pojawiają się problemy. Studia znacznie się wydłużają. Żyje na walizkach. Relacje z rodziną są na takim poziomie, że nie jest mile widziana we własnym domu. Koszty utrzymania spoczywają na barkach rodziców. W wieku 25 lat zalicza licencjat z polonistyki. Nie kontynuuje studiów na wiodącej uczelni.
Świeźo upieczona para staje przed koniecznością prowadzenia życia na odległość i widywania się parę razy w miesiącu. Lepiej się poznają. On zabiera ją na wycieczki, organizuje wspólny czas. Zabiega o nią - im mocniej, tym ona bardziej temu przystaje. Zatroskany o sytuację swojej partnerki facet, oferuje jej miejsce w swojej kawalerce i wspólne życie. Ona bez wahania temu przystaje. Pojawia się możliwość podjęcia studiów magisterskich z polonistyki w nowym mieście. Wprowadza się.
Zaczynają wspólne życie. Zawierają układ - koszty życia są jego obowiązkiem, ona nie ponosi kosztów dopóki nie skończy studiów.
cdn.
Inni użytkownicy: johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488
Inni zdjęcia: ;) virgo123Piękna pogoda patusiax3951450 akcentovaOj locomotivW oczekiwaniu na lato elmarHihi hanusiek... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24