Tydzień na Woodstocku minął niemiłosiernie szybko.
Baardzo fajne koncerty i bardzo różnorodna muzyka, dużo fantów też przywiozłam. No i w końcu mam koszulkę woodstockową.
Już czwarty raz na Woodstocku i już czwarty raz ledwie się skończył, to odliczam czas do następnego. Jeszcze z 350 dni :)
Mogłabym pisać i pisać, a i tak, jak to ujął mój ojciec - tego klimatu nie da się opisać słowami.
A tak, bo mimo że nie wierzyłam, że uda mi się ich namówić, to jednak moi rodzice zjawili się na Woodstocku i nawet podobał im się koncert Anthraxu, choć generalnie thrashu nie lubią. Uśmiali się ze świrów na Woodstocku, nadziwili się kolejkom do kranów, byli bardzo pozytywnie zaskoczeni. Ale byli tylko jedną noc.Mama zaś zauważyła że ludzie zachowują się tam inaczej niż na codzień i to prawda, bo obcy traktują się nawzajem jak przyjaciele.
Big cyc dało dobry koncert jubileuszowy, Atari Teenage Riot - ciężka elektronika na Woodstocku, tego bym się nie spodziewała, co do Anthraxu - nie wiem, czy bardziej cieszyli się ludzie, że taki zespół występuje, czy członkowie zespołu widząc i słysząc tak wspaniałą publikę. Maria Peszek spodobała się wieeelu ludziom, których bym o to nie podejrzewała, ba, nawet oni sami siebie by nie podejrzewali. Fajnie było zobaczyć The Billa i przypomnieć sobie ich pojebane teksty, Farben Lehre świetnie spisali się z projektem historii punk rocka polskiego, za to projekt metalowy Huntera już nie przypadł mi tak do gustu, ale w sumie to punka łatwiej coverować, trzy akordy, darcie mordy, to jest właśnie punk ;)
Chciałabym tylko zdementować plotki co do brudasów - naprawdę chętnie tam się wszyscy kąpali, bo w tym upale pluskać się w zimnej wodzie to sama przyjemność, a jak zauważyłam wiele ludzi na Woodstocku kąpało się dużo częściej niż w domu ;)
Płatne prysznice z ciepłą wodą (na openerze też są płatne, a wiadomo ile za wstęp na openera poza tym trzeba zapłacić) były czyszczone co osobę lub dwie, tojki też co chwila, ze 3-4 razy dziennie, więc nawet jeśli była tojka pełna (fuj) to nie zdążyło zacząć śmierdzieć, bo już tojkowóz przyjeżdżał czyścić. Pomijając debili, którzy, nie wiem w jaki sposób, potrafili osrać całą tojkę, łącznie z drzwiami (?!) ale to wszędzie debile się znajdą, a już na pewno jak spędzi się pół miliona osób w jedno miejsce.
Ciekawe, co będzie, jak Owsiaka braknie. Woodstock jest za piękny, żeby przestał istnieć.
Na zdjęciu ja z Michałem, chwilę (tzn jakieś 2-3 godziny, ale tam czas inaczej płynie) po pobudce.Może jeszcze wrzucę kiedyś fotkę po błocie ]:->
Ja chcę ATAK na Woodstocku :C Może kiedyś się uda.
Póki co głosujcie na ATAK (3. od góry) w konkursie, bez logowania, facebooków i innych takich, dzięki!
http://www.gievontgraw.pl/tpm-glosowanie