#3 #4 #5
Cóż.... Nie pisałam nic 3 dni.
Jakoś nie wiedziałam co napisać.
Jeśli nie masz nic do powiedzenia, to lepiej nic nie mów.
A teraz po koleii :
#3 - z jedzeniem bardzo dobrze. W piątek miałam imprezę w domu, więc w sobotę praktycznie nic nie jadlam bo ból głowy i zmęczenie nie pozwalało. Aktywność? Eee.... Zmiana pozycji na łóżku się nie liczy, prawda?
#4 - z jedzeniem trochę marnie bo dałam się namówić koleżance na kebaba, ale na obronę dodam że zjadlam dużo sałatki, i sporo marynowanych papryczek jalapenos, a jak wiadomo ostre przyspiesza spalanie tłuszczu i przemianę materii. Aktywność? Długi spacer szybkim marszem (1h z 3 przerwami na rozciagniecie mięśni).
#5 - z jedzeniem nawet dobrze, tylko z aktywnością marnie.... Zaczęłam dzień od skakanki. Po 50 skokach, pot lał się ze mnie strumieniem, i zrobiło mi się niedobrze. Jak się później okazało miałam gorączkę - dopadła mnie grypa ;( najadlam się więc lekarstw na przeziębienie i wszystkie możliwe bóle.
Codziennie około 2litry wody plus herbatki, lub dzisiaj gorąca woda z imbirem, miodem i cytryna na przeziębienie.
ps. Faceci to świnie. Wszyscy.