Cześć kochani :*
Przepraszam, że wczoraj nic nie było < 3
Postarajcię się o komenatrze i kliki "fajne"! < 3
Miłego czytania a ja spadam na teh Voice of Poland! :)
"Single ticket"
Rozdział dwunasty.
- Powie mi pan dlaczego się śmieję? Sam mi to powiedział. - szepnęłam poważnie.
- A rodzice? Rodzice wiedzą o tym? - zapytałam, przestając się śmiać.
- Nie, ich nie była całe dwa dni..
- DWA dni?! - krzyknął.
- No tak, pewnie jakieś zebranie w pracy- powiedziałam podnosząc fiolkę różnokolorową. - A ta? Do czego jest?
- Nie teraz. - powiedział i się zamyślił.
Dlaczego tak dziwnie zareagował na wieść Ricka? Czemu nazwał go cwaniak? Miałam wiele pytań na ten temat.
- Maja? Ty w jego słowa wierzysz?
- No tak, dlaczego miałabym nie?
- Ponieważ... - usiadł na drewnianym krześle. - ponieważ....
- Ponieważ? - pociągnęłam pod język.
- Nie myśl tylko, że to twój brat. On jest zły.. - zasmucił się spuszczając głowę w dół -bardzo zły. - Nie wiedziałam czemu tak mówi, wszystko stawało się dla mnie nie jasne.
- Proszę powiedz.
- Jak wiesz wampiry żyją wiele lat. Niektóre dorastają do 25 lat, a potem zostają tacy sami. On właśnie jest takim gatunkiem. Ma wiele ofiar. Odkąd żyję w tym mieście nabierał wiele panienek mówić im, że jest ich bratem. U ciebie rodzice są też wampirami, więc nie miał żadnego kłopotu z tym. Nabrał Cię. powiedział.
- Ale jak pan wytłumaczy rozmowę mojej mamy z tatą? Że trzeba wszystko jej powiedzieć..
- Proste, może jesteś naprawdę wampirką..
- Nic nie rozumiem
- A ja wiele, i może za dużo.
- Nie, on przecież.. przecież. Dlaczego miałby kłamać, nie wiem nie wiem. Nic nie wiem .
- Maja. położył mi rękę na ramieniu Przecież on chciał Cię ugryźć. Chciał posmakować twojej krwi.
- Powiedział, że przemieni mnie w wampira. Lepiej jak on to zrobi, bo normalnie będzie bolało.. -szepnęłam, poczułam jak na policzku spływa mi łza. Dlaczego mu uwierzyłam?
Posedro zaśmiał się.
- Dlaczego pan się śmieję. Nawet pokazał mi bliznę.
- Bliznę? Po wypadku na motorze, to u niego normalne. Maja, jesteś łatwowierna. On ma wiele umiejętności, począwszy na czytaniu w myślach.
- hm.. Czyli mogę być wampirem?- nie docierało do mnie to jeszcze, czułam jakbym była w głębokim szoku po wypadku.
- Oczywiście, że możesz. -powiedział i podniósł z biurka różnokolorową fiolkę. - masz wypij, tylko ostrzegam, robisz to na własne ryzyko! -powiedział.
Wzięłam w ręce fiolkę i przechyliłam. Poczułam dreszczyk na rękach. Wzdrygnęłam się.
Pochodziliśmy jeszcze chwilę po strychu i zeszliśmy na dół.
- Maja, chodź na dwór. - zaproponował mi James gdy pojawiłam się na parterze domu.
Poszłam na dwór. James usiadł na posadzkę a ja stałam. Wyciągnął z starej doniczki jakiejś wino.
- Chcesz?- zapytał.
Kiwnęłam głową. Upiłam łyka wina. Po chwili dosiadłam się do mojego towarzysza. Byłam tak blisko, że zauważyłam dołki w policzkach. Był uroczym brunetem. Nadal czuję przy nim motylki w brzuchu. Działa na mnie tak..... tak.. nie ma chyba słowa opisujące te uczucie. Kurde, co się ze mną dzieję? Pomyślałam i położyłam głowę na ramieniu Jamesa.
- Kruszynko ty moja. - szepnął mi do ucha i pocałował w czoło.
Niby taki prosty pocałunek, a jaki czuły.
- Patrz, gwiazdy już są.- podniosłam głowę do góry i pokazałam palcem największą gwiazdę.
- Nazwę ją Maja, jak najpiękniejsza z wszystkich dziewczyn. -powiedział utulając mnie.
Złączyliśmy nasze wargi.
- Chodź, pokaże Ci pewne miejsce. - powiedział i pociągnął mnie za rękę.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa13.05 kurdupelpunk1477Ja nacka89cwaUgh. chasienka:) dorcia2700Okno papieskie nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24