photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
15.
Kategoria:
"Katrina"
Dodane 12 MARCA 2013
511
Dodano: 12 MARCA 2013

15.

Dodaję dzisiaj drugą część, ze względu na moje czytelniczki.

Proszę! ;)

Miłego czytania <3

 


 


 

 

"Katrina"

 

Rozdział 15.

Kolejny raz, płakałam głupia przez chłopaka. Już miałam się nie zakochać, a to zrobiłam. Byłam głupia. Nie powinnam ufać już chłopakom. Teraz mam na to dowód. Usłyszałam zbliżające się kroki. Ktoś przysiadł się do mnie i położył mi rękę na ramieniu. Odtworzyłam oczy, miałam cichą nadzieję, że wszystko się wyjaśni, że będzie jakieś logiczne wyjaśnienie tej przykrej sytuacji.. Że będzie to John. Niestety, myliłam się. Był to mój brat.

- Katrina, nie martw się. Choć, rodzice mają nam ważną informację do przekazania.

- Nigdzie nie idę. - krzyknęłam i odkręciłam głowę.

- Katrina, nie możesz teraz być załamana. Nie wszystko może być dobre, ta dziewczyna jest mi znajoma. Ale postaram się dowiedzieć. - wspierał mnie Lucas.

- Obiecujesz? -zapytałam, z cichą nadzieją, że to będzie jakaś kuzynka. Jednak nie miałam pewności.

- Obiecuję. A teraz wstawaj. -posłuchałam się go. Razem pomaszerowaliśmy ponownie do restauracji. Ich już nie było. Może i dobrze. Nie będę musiała go widzieć, pewnie bym uległa. Nie stała stanowczo. Zasiadłam znowu na swoje miejsce.

- Przepraszam bardzo, ale musiałam wyjść. -grzecznie powiedziałam, opanowując emocje.

- To możecie kontynuować.- zarządził Lucas.

- No to& jak to powiedzieć.- zastanawiał się Ben mój tata.

- Po prostu, wszystko dokładnie po kolei.- poradził im Lucas. Zjadłam właśnie kolejną porcję mojego dania.

- Jestem w ciąży. -powiedziała Ashley, a ja z zdziwienia udławiłam się ziemniakiem.

- O Jezu.. Nic Ci nie jest Katrina? -zapytała Ashley, mój tata poklepał mnie po plecach.

- Nie, jestem trochę zdziwiona, ale i tak się cieszę.

Wszyscy byli szczęśliwi z nadchodzącego dziecka. Moje myśli za każdym razem wędrowały do stolika za moimi plecami. Widziałam Johna z tą lalą. Byłam roztrzęsiona. Chciałam być już w domu. Na szczęście tata wstał zapłacił za obiad i pojechaliśmy prosto do domu. Wszyscy śmiali się, wiwatowali na noworodka. Jednak ja byłam zapatrzona w okno. Jak on mógł mi to zrobić? Dlaczego ja, kiedy zawsze jestem szczęśliwa musi się coś stać? Nie wiedziałam i nie umiałam sobie na to pytanie odpowiedzieć. Z moich przemyśleń wyrwał mnie Lucas.

- Katrina, wysiadaj jesteśmy już przy domu.

Szybko wyszłam i wbiegłam do mojego pokoju. Przebrałam się w czarną bokserkę, a na to czarny sweterek i  materiałowe podkolanówki. W moim pokoju w lewym rogu znajdowała się brązowa kanapa. Usiadłam na nią i oparłam głowę o moją rękę. Nie mogę mu tego wybaczyć. Nie mogę pokazać mu, że płaczę. Muszę udawać, że nic się nie stało. Byłam załamana. Położyłam się na kanapę i płakałam. Nie wiem kiedy, ale zasnęłam.

Komentarze

przepelnionaradoscia Uuuu... smuteczek :c
Kiedy nowe ? :**
13/03/2013 19:59:34
coszserduszka powinno być dzisiaj, ale nie mam czasu :(
14/03/2013 18:41:22
przepelnionaradoscia kucze.. szkoda :'(
14/03/2013 19:57:39
coszserduszka już wstawiam :).
14/03/2013 21:46:55

~czytelnika Miał miał uuuu :)
13/03/2013 18:12:12
opowiadaniefajne Katrina głowa do góry no! ;)
12/03/2013 21:32:51
coszserduszka haha ;D
12/03/2013 21:58:29