11.

No to dzisiaj mamy sobotę. ; * .

Idę na nockę do mojej przyjaciółki <3 .

Macie tutaj taką krótką, bo nie miałam pomysłów i czasu <3

A no i pytanie:

PODOBA SIĘ WAM? CZYM MAM SKOŃCZYĆ PISAĆ?

Miłego czytania ;)

Jeśli będzie 20 klików "fajne" Wstawiam swoje zdjęcie! <3

Zachęcam do dodawania do obserwowanych, komentowania i klików "fajne"

"Katrina"

Rozdział 11.
Poczułam jak ktoś mnie potrąca. Był to Lucas.
- Katrina, Katrina.. Musisz mi udzielić porady -wykrzykiwał mi do ucha. Po czym ściągnął mi kołdrę z mojego ciała. Usiadłam po turecku i zręcznym ruchem zrobiłam sobie koka z włosów.
- No słucham Ciebie.- opowiedziałam z szyderczym uśmiechem.
- No więc.. gdzie zaprosić Paulę?
- Yyy... do klubu.
- A pomożesz mi się ubrać?
- No okej, mogę się już kołdrę? - wyszarpałam mu kołdrę z rąk i przykryłam się. Po chwili uświadomiłam sobie, że mój brat jest zakochany. - Chwila, chwila. Ty się w niej podkochujesz?- zapytałam, lecz nie uzyskałam odpowiedzi. Wyszedł z mojego pokoju. Po raz kolejny zasnęłam.

Obudził mnie głos ,mojego telefonu. Pisała Paula, że mamy spotka się na wesołym miasteczku. Tam, gdzie byliśmy na wyciecze. Stara dobra Paula. Szybko wstałam. Powkładałam do szafek moje ubrania. Torszkeczkę posprzątałam mój nowy pokój i weszłam pod prysznic. Ubrałam ciemne prześwitujące rajstopy, granatowa mini spódnicę. Białą, luźną bluzkę oraz marynarkę w panterkę. Założyłam na rękę zegarek i rozpuściłam włosy. Zeszłam na dół.
- Jak tam pierwsza noc w nowym miejscu? - zapytałam mile Ashley.
- Cudownie, wyspałam się.
- Siadaj na śniadanie. Wiesz może gdzie jest Lucas?
- Nie wiem, ale powinnam. -zaśmiałam się i zasiadłam przy stole. Szybko zjadłam płatki śniadaniowe i wyruszyłam na miasto. Szłam ścieżką do wesołego miasteczka. Nie widziałam nigdzie Pauli. Ustałam koło kręcących się koników, jak przeczytałam w sms-ie. Przyszedł do mnie kolejny sms o treści:
Spójrz tam, gdzie świeci słońce.
Od nieznanego numeru.
Spojrzałam na niebo. Zamarłam.

Sylwia Grzeszczak- Flirt <--klik