każdy nowy dzien rodzi nowe paranoje.
40 dni do końca au pair.
podołam,dam rade,nie poddam sie.
pomimo narzekan,wylanych lez,wykrzyczanych przeklenstw i niedopowiedzianych zdan.
niedlugo czas zrobić podsumowanie tego roku,tylko czy ja na pewno tego chce?
czy jest sens zmagac sie z przeszloscia,kiedy brak pomyslow i planow na przyszlosc,a teraźniejszość kopie w tylek?
***
zastanow sie,pomysl nad tym o czym marzysz.
potrafisz wymienic 5 swoich wysnionych ,ale sprecyzowanych marzen?
moze chociaż 3?
ja nie potrafie,nie potrafie ani jednego.
marzen nikt nam nie odbierze,tak? to w ktorej szufladzie zapodzialy sie moje?
mimo świadomości,mimo checi i niejakiego zalu brak mi pasji,ambicji,planów i marzen. ciagle ucieczki z miejsce na miejsce. lek przed decyzjami i rownoczesny strach o wlasna przyszlosc.
witaj w swiecie Adzika. mam 20 lat 5 miesiecy i 3 dni i nie wiem co zrobic ze swoim zyciem.
ale wciaz wierze we wrozki.