Tak sobie leci jakoś ten żywot. Żywot w dwupaku. Jeszcze. Nie mam już życzeń, bo bardzo chciałam mieć spokojne święta i udało się. Teraz już zostawiam synkowi wolny wybór. Aczkolwiek lepiej dla niego, żeby wytrwał do nowego roku. Wiadomo. Biurokracja.
Doszłam ostatnio do wniosku, że ostatnie dni ciąży są tak uciążliwe, żeby kobieta w końcu doszła do wniosku, że ma już dosyć i nawet niech jest już ten poród, byle odzyskać już swoje ciało na własność. Nie ma lekko, zwłaszcza z tym nadmiarem kilogramów. Ogólnie z nadmiarem wszystkiego.
Remont? Trwa nadal, a jakże. I myślałby kto, dwa miesiące temu, że do końca roku wszystko będzie gotowe. A tu niespodzianka, wszystko idzie jak po grudzie. Póki co ściany są białe. No i kupiliśmy dziś żyrandol do salonu. No szał ciał. Ale ja się nie denerwuję, bo mi nie wolno :D
Byle do Nowego Roku :)
28 GRUDNIA 2020
19 WRZEŚNIA 2019
9 MAJA 2018
13 LUTEGO 2018
8 LIPCA 2017
15 KWIETNIA 2017
5 STYCZNIA 2017
29 GRUDNIA 2016
Wszystkie wpisy