photoblog.pl
Załóż konto

 

 

Dni mijają leniwie, chociaż tyle, że dobrze się czuję i jedyne hafty jakie uskuteczniam, to takie jak na zdjęciu :)

 

 

Z psa jestem z każdym dniem bardziej dumna i utwierdzam się w przekonaniu, że decyzja o jego zakupie była dobra. Przynajmniej raz dziennie wychodzę na dłuższy spacer, co w moim stanie jest wskazane, kiedy większość dotychczasowych aktywności jest dla mnie na cenzurowanym. Ileż radości daje taki spacer, kiedy obok idzie taka mała mopsia uroczość i co kilka kroków odwaraca się i spogląda na mnie z tym rozbrajającym uśmiechem :D  Urządzam też sobie popołudniowe drzemeczki, bo kiedy się wyśpię, jak nie teraz? A, że Bzik jest równie leniwy co ja, to mu sie chwali :) Powoli zaczyna też uczyć się różnych sztuczek, chociaż łatwo z nim nie jest, bo gdy widzi smakołyk zapomina o całym świecie i o tym, co do niego mówię :P

 

Love, love, love.

 

 

Skoro już o miłości mowa, mam jeszcze jedną. Rośnie sobie spokojnie, w ukryciu i czekam tylko kiedy poczuję jej obecność. Dziś nawet śniło mi się, że czuję, jak się porusza. A może to nie był sen?

 

Nie jest snem z pewnością fakt, że przestaję się mieścić w moje ubrania. To znaczy, jeszcze się mieszczę, ale jak człowiek przez całe życie ukrywał brzuch, to trudno się przestawić na jego eksponowanie :D Muszę chyba wybrać się na jakieś porządne zakupy. Muszę bardzo.

 


 

 

O miłości po raz trzeci. Gdzieś, kiedyś, 300 dni temu, powierzyłam życie mojej Miłości.

Ależ ten czas leci...

Dodane 5 SIERPNIA 2016 , exif
224