Spotkałam wiewiórę w czwartek podczas biegania.
Wczoraj w nocy pogadałam sobie z Bogiem. I jakoś mi się tak lżej zrobiło. Obudziłam się spokojniejsza. Nie ma co rozkminiać. Co ma być to będzie. Zdaje się na los jaki On dla mnie wybrał.
'Ty nie jesteś problemem do naprawienia, Ty jesteś nieodkrytym cudem' :,)
Odliczam dni.