photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 KWIETNIA 2015

Sobota była przełomowym dniem. Zaczęło się od kłótni i tego, że wyrzuciłam z siebie wszystko co mi leżało na sercu. Powiedziałam co czuję i co myślę, co mi się nie podoba, co chciałabym zmienić. Padły ostre słowa. Głównie z mojej strony. Emocje opadły, poszłam na imprezę z zamiarem bawienia się świetnie i nie myślenia o kolejnej dramie. I nagle sms, że przyjechał. Jednak przyjechał. Może dotarło coś do niego. Może przemyślał moje słowa i stwierdził, że mam racje. A może podmienili go kosmici. W końcu po pięciu miesiącach był gdzieś ze mną i moimi znajomymi. Wprawdzie koło 22 się zwinął na ostatniego busa, ale i znajomi się ucieszyli (przynajmniej ci, na których mi zależy), że go w końcu poznali, a ja naprawdę doceniałam, że postanowił o nas zawalczyć, że przyjechał tak jak chciałam. Nie ukrywam, że pewną satysfakcję sprawiło mi, że ktoś zobaczył nas razem. Generalnie to mam ją gdzieś i strasznie mnie bawi jej zachowanie w stosunku do mnie. Nieważne. Jak tańczyliśmy z ekipą to przyplątał się jakiś koleś, ten z tego typu co to dajesz mu do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana, a on dalej swoje. Napisał o nim do T. Nie minęła godzina i był na miejscu. Nie to było moim zamiarem, więc byłam w szoku. Wariat się wkurzył, więc złapał po 23 stopa i przyjechał żeby mieć mnie na oku. Uważam, że to było przesłodkie, przeurocze, przekochane. Wprawdzie potem o 3 w nocy pół godziny musiałam go przekonywać, że łapanie o tej porze stopa nie ma żadnego sensu i żeby spał u mnie, ale siłą go w końcu zaciągnęłam. Swoją drogą nie myślałam, że w moim łóżku zmieszczą się dwie osoby. A jednak. W niedziele kolejne zaskoczenie pozytywne. Poszliśmy z T. i moją mamą na piwo. Było całkiem pozytywnie. Chyba zaczyna się do niego coraz bardziej przekonywać. Starał się zrobić dobre wrażenie. Potem pojechaliśmy do niego. Przytulał mnie, całował, gładził po policzku. I tym razem nie byłam halucynacją. Patrzył na mnie z uśmiechem, mówił moje imię. Byłam naprawdę szczęśliwa. W nocy pojechał do pracy. Przed wyjazdem mnie wycałował i widziałam radość w jego oczach. Taką szczerą radość z tego, że jestem i go żegnam. A rano przysłał smsa, że dojechali i czy wstałam. Naprawdę nie wiem skąd te zmiany. Mam tylko nadzieję, że to zmiany na dłużej.

 

Wczoraj miałam poważną rozmowę z mamą. Dowiedziała się o moich długach. Opierdoliła mnie, że jej nie powiedziałam. Pytała czy brałam pieniądze na prochy. Postara się mi jakoś pomóc pospłacać chociaż część.

-Przecież wiesz, że cię bardzo kocham i jesteś całym moim światem i wszystko możesz mi powiedzieć.

Miałam łzy w oczach. Cieszę się, że mam tak cudowną mamę.

 

Wszystko powoli się układa i jest coraz lepiej. Oby było już tylko tak.

 

A teraz idę się zrzemnąć, bo na noc do pracy.

Komentarze

gawor93 Tez masz grupę zero? :) // A co do notki... miła odmiana, choć jak Martini wspomniała - miej jeszcze ten wykrzyknik ostrzegawczy nad nim :)
13/04/2015 15:42:35
corkajezusa91 też :)
13/04/2015 17:07:53
bonfire moja skromna rada: nie ufaj do końca facetowi, po (takim) wcześniejszym zachowaniu ;)
13/04/2015 13:07:10
corkajezusa91 wiadomo, do końca nie można nikomu ufać, ale mam nadzieję, że to jednak faktycznie jakiś przełom i zacznie w końcu być jak powinno nacodzień a nie raz tak, raz tak, czas pokaże
13/04/2015 13:11:28
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika corkajezusa91.