ale bajkowe te zdjęcie. chciałabym żeby w rzeczywistości też tak było.
u mnie ciężko. nie w pracy. w głowie mam mętlik. K wczoraj napisał, znów się przypomniał
znów siedzi w głowie. chciałabym się z nim spotkać w realu tak sam na sam przez dłuższy czas niż 10 minut nie rozmawialiśmy z 2 lata albo i więcej. chciałabym z nim być jak kumple. móc wyjść na piwo, pogadać, pośmiać się. ale mój P by w życiu na to nie pozwolił. jest o niego cholernie zazdrosny. a ja nie chcę go stracić. ale chciałabym móc się z K przyjaźnić .
i co w tej sytuacji zrobić ? bo ja już nie wiem.
kocham P. i zawsze będę mu wierna. ale boję sie poruszać temat K.
ostatnio tak często się kłócimy. o wszystko. niby widzimy się prawie codziennie. ale wydaje mi się że chyba troszkę się od siebie oddaliliśmy. a mi brakuje tych jego starań o mnie. on chyba uważa że zdobył mnie raz na zawsze. a ja już mam rzadziej ochotę na spotkanie z nim. bo to jest już taka rutyna. przyjeżdża do mnie i leży ogląda tv, a ja się przyglądam w ścianę. nie wiem ja chcę jeszcze trochę przeżyć fajnych momentów w tym życiu ale on nie da rady. rozumiem że go boli, ale boję się że jego będzie wiecznie bolało. boję się że moje życie przy nim przeminie na tym cholernym oglądniu tv. bólu pleców. tej cholernej rutynie.
poćwiczone 3 dzień z kolei. jest coraz lepiej.
3 dzień bez słodyczy.
3 dzień ogarniętego jedzenia.
chcę wrócić do mojej dawnej sylwetki.
nie wiem czy tylko ja tak mam, ale kocham tę pogodę, jak ćwiczę- płynie ze mnie.
jestem tak zgrzana, że marzę wówczas tylko o prysznicu.
dziś
bilans:
jogurt mały+kawa
jogurtmały+7days
3 placki ziemniaczane
2 kanapki z polędwicą i pomidorem+kawa
aktywność:
20 minut SUKCESU Ewy Chodakowskiej ( Rozgrzewka+HIT)
tyle.
buźka