Czekałam. Chciałam. Próbowałam.
Jak zawsze dobrze się bawiłam. Ja i grupa przyjaciół. Nie chciałam tam iść, wyciągnęli mnie. Na początku pomyślałam, ok, wejdę, pouśmiecham się i szybko wyjdę. Ale jak zawsze... kieliszek, drugi, trzeci i Kasia tak szybko wychodzić nie chce. Nagle zapomniałam o wszystkim. Nie interesowało mnie nic. Ktoś od nas, dał mu cynk, że jestem. Nie miałam nic przeciwko, bo myślałam, że go nie interesuje. Przyszedl. Starałam się nie zwracać uwagi, ale nie umiałam się powstrzymać... nie umiałam oderwać od Niego wzroku. Aż w końcu, przestałam patrzeć. Wyobraziłam sobie, że tam go nie ma. Bawiłam się! Było, jak zawsze. Musiałam wyjść na moment, bo dzwoniła moja mama. Po chwili, chciałam wejść z powrotem... Zatrzymał mnie silny atak męskiej dłoni. Odwróciłam się. Nic nie mówił, tylko patrzał głęboko w moje oczy. Byłam trochę przestraszona, ale powiedziałam, żeby puścił. Wróciłam do reszty. Wciąż miałam to gdzieś głęboko w głowie. Nagle z dobrego hip-hopu przy którym wszyscy świetnie się bawiliśmy, usłyszałam piosenkę, powolną, piękną... której słuchaliśmy jadąc busem na obóz. Byłam zdziwiona. Chciałam wyjść. Ale stałam. Moje serce przejęło przewagę nad rozumem. Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Popatrzałam na niego. Uśmiechnęłam się i pozwoliłam zaprosić się do tańca. Wieczór przeminął spokojnie, tańczyliśmy całą noc, odprowadził mnie do domu. Bez słów, bez pożegnania. Czysty spontan.
[...] Byłam w szoku. Stało się coś , co nigdy jeszcze się nie wydarzyło. Pokłóciliśmy się. Może nie pokłóciliśmy, ale przestaliśmy się odzywać. Nasza Klasa miała jechać na łyżwy. Jechaliśmy z Klasą 9d. Na lodowisku, świetnie się bawiliśmy. Co prawda 1/2 z nas udawała, że wszystko jest w porządku. Szukałam go w tłumie i nagle zauważyłam coś dziwnego. Wchodządz na lód wszedł z nią. Wiedziałam, że na Niego leci. Łzy podpłynęły mi do oczu. Ale szybko się otrząsnęłam. Podjechał do mnie jego najlepszy kumpel. Zauważył, że się zmartwiłam, ale powiedział mi, że to tylko po to, żebym była zazdrosna. Cały dzień nie zwracałam na Niego uwagi. Wróciliśmy. Mama przyjechała mnie odebrać. Szybko położyłam się spać. Nagle dostałam wiadomość... Napisał, że znalazł moją rękawiczkę w busie i chciałby mi ją oddać. Nie chciałam mieć z tym już nic wspólnego. Powiedziałam, żeby oddał dla Sashy. Odpisał, że chciałby się spotkać i pogadać. Napisałam tylko, żeby poszedł do swojej dziewczyny i żeby dał mi spokój.
Następego dnia szkoły, przyjechalam z Sashą busem na busplatz. Stał i patrzał na mnie, jak przechodzimy. Ale... nie ruszało mnie to. Nie zwracałam uwagi. Chciałam, żeby mnie zauważył. Po szkole, nie pojechałam od razu do domu. Poszłam nad rzekę. Był piękny widok. Co prawda była prawie zima. Przyszedł za mną. Wiedziałam, że przyjdzie. Wstałam. Chciałam sobie pojść, ale zastawił mi drogę. Patrzałam w ziemię. Podniósł swoimi rękami moją twarz w górę. Popatrzał na mnie tak, jak nigdy. Pocałował mnie. Przestał na chwilę i dość cichym ale poważnym tonem powiedział, że mnie kocha. Oddałam pocałunek, na dowód, że odwzajemniam Jego uczucie...