Nie kpij ze mnie, gdy ze strachu płaczę,
tuląc się mocno do koszulki Twojej,
Ściskając tylko resztki godności.
Nie śmiej się, gdy za Tobą się chowam,
drżąc niespokojnie, majacząc w amoku.
Wiedz, że właśnie Tobie zaufam,
wierzę, że pokolorujesz wszystkie moje sny,
zabarwisz koszmary kolorem Twoich oczu,
Zalejesz je wszystkie kolorem Twych ust.
Wszystko zniknie, lecz pojawisz się Ty.
Zaśniesz wraz ze mną, gdy zauważę, że płaczę,
a z oczu kolorowe płyną mi łzy.
***
Bo przyjaciela to ja mam jednego <3
Oh, Halloween.!
Jak fajnie było. Hm, przez pewien czas, oczywiście. Trollolollolollo.
Le szyję. Tzn. Zaczynam. Bo chcem być jak szyszok. A poza tym.
Smutno mi.
I to tak bardzo.
To dlatego, że zostałam olana ciepłym strumieniem moczu.~~
A Stefana goni Yakuza. - Ja pierdolę - powiedziałam i stwierdziłam, że NIE WNIKAM.
A w ogóle taka fajna informacja ;3, haha.
Otóż, znów mam poczucie bycia nienormalną. I mam zamiar znów wbić się w towarzystwo konwentowiczów.
Ale jeszcze zastanawiam się, czy warto.