photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 PAŹDZIERNIKA 2010

6: That day part 2

Przepraszam zastój, ale w moim życiu tyle się dzieje, że nie mogę nadążyć sama ze sobą! Przyjemności w czytaniu, kochani! Notka podzielona na dwie części, part 1 pod poprzednim zdjęciem! 


{...}

 

 Zapach perfum drażniący moje nozdrza dawał do zrozumienia, że w pokoju Toma była jakaś dziewczyna, kobieta, być może Erika, być może inna naiwna przedstawicielka płci pięknej, ale w każdym bądź razie - Tom którąś zaliczył. Poszukałem wzrokiem paczki z tytoniem, którą zauważyłem po kilku sekundach. Leżała na podłodze, zaraz obok orzechowej szafki przy łóżku. Chwyciłem tekturowe pudełko, a już chwilę potem stałem przy oknie w mojej sypialni i delektowałem się intensywnym smakiem podkradzionego papierosa.
W kuchni znalazłem się około południa, wykąpany, umalowany, całkowicie ogarnięty i uporządkowany. Rozpakowałem nawet część walizek, przy czym zdałem sobie sprawę, że większość ubrań, które ze sobą zabrałem w trasę, nie zostały przeze mnie ubrane. Miałem ich tak dużo, że o niektórych nawet zapomniałem. Nic nie poradzę, że kocham wydawać moje ciężko zarobione pieniądze na nowe części garderoby. Parter domu był całkowicie posprzątany, co znaczyło, że mama i Gordon wstali bardzo wcześnie, w błyskawicznym czasie usunęli imprezowy bałagan i pojechali do siebie. Dom krzyczał ciszą. Tom spał i nie dawał znaku życia. Włączyłem ekspres do kawy z zamiarem przygotowania dużego, słodkiego cappuccino. Usiadłem przy stole i z zaciekawieniem przyglądałem się każdemu centymetrowi naszej nowoczesnej kuchni. Panujący tu spokój był okropnie irytujący. Zdążyłem przyzwyczaić się do ciągłego pośpiechu i burzliwego tłumu. Tutaj, w domu moim i mojego brata w Hamburgu, było przeraźliwie pusto. Nawet bulgot ekspresu do kawy przyprawiał mnie o cierpkie dreszcze. Wstałem, aby dokończyć przyrządzanie ciepłego trunku, kiedy w oczy rzuciło mi się duże, kartonowe pudło, stojące na kuchennej szafce. Wlepiłem w nie swoje cudowne, dopieszczone w każdym calu oczy, dumając nad nieznaną mi znajomością owego pudła. Przechyliłem je lekko w celu zajrzenia do środka, w którym znajdowała się sterta kopert i kartek. Korespondencja. Listy miłosne od fanek, często z podtekstem erotycznym. No tak, podczas całej trasy Olaf zajmował się odbieraniem kopert z wytwórni i przywożeniem ich do nas. Chwyciłem kubek z przyszykowaną kawą, równocześnie chwytając karton. Wysypałem jego zawartość na jadalniany stół i mierzyłem szybkimi spojrzeniami każdą z kopert. Caroline, Paula, Fredra, Alex, Mia, Anna, "Bierz mnie, Tom", Berta, Clara! Clara Neumann, Augsburg, Mittelstraße 218. Po przeczytaniu danych adresata, energicznie rozerwałem kopertę i natychmiast utonąłem w miękkim rękopisie dziewczyny, czekałem i myślałem o tym przez całe, minione siedem tygodni:
"To ja, Bill, Clara Neumann. Nie uważasz, że rozpoczynanie listu przedstawieniem się ułatwia dalsze pisanie? Według mnie właśnie tak jest. Niestety, ja jestem tylko Clarą i nie usłyszysz o mnie nigdy w telewizji czy radiu, o studentkach dziennikarstwa nie nakręcają filmów. Piszę Ci o tym teraz, bo nie wiem, może spodziewasz się modelki, aktorki czy bohaterki rozbieranych sesji, a ja jestem tylko studentką, poprawną, niczym niewywyższającą się Niemką. A z resztą, nie musisz ode mnie wymagać ani spodziewać się po mnie. Odpowiedziałeś mi listem, krótkim, ale jakże wyjątkowym i niespodziewanym! Zaskoczyłeś mnie Bill. Przede wszystkim tym, że często użyłeś mojego imienia, zwracając się do mnie, co - nie ukrywam - jest szalenie miłe. Nie wierzę, odpisał mi wszechmocny Bill Kaulitz. Widzisz? Możesz wszystko, wielka gwiazdo rocka.
Nie rozumiem jednak klimatu Twojej odpowiedzi. Źle wtedy spałeś, prawda? Czytałam ją setki razy i wyczułam nutkę złości. Nie, lawinę wściekłości, rzekę zdenerwowania. Oczywiście, jeśli zaprzeczę, że nie jesteś nikim, pokiwasz znacząco głową. Nie jesteś nikim, Bill. Kiwasz głową? Świetnie, teraz tylko się uśmiechnij. I nigdy, przenigdy nie odważyłabym się na Tobie zarobić! Nie jestem aż taką ryzykantką, aby igrać z wokalistą Tokio Hotel. To medialne samobójstwo.
Twoja wrażliwość jest naprawdę intrygująca. Jednak mass media nie kłamią tak często, jak to się im zarzuca - masz w sobie odrobinę duszy. Co za tym idzie - jesteś prawdziwy. Szczery. Jedyny, Bill.
Zawsze kochałam Cię za muzykę. Za poetyckie teksty, za umiejętność manipulowania słuchaczem śpiewanymi przez Ciebie słowami. Pod tym względem jesteś liderem, mistrzem, królujesz, Kaulitz. Przepraszam za moją bezpośredniość, ale nie wiem jak mam zwracać się do Ciebie. To śmieszne, bo również jestem człowiekiem, z tym, że nie tak bogatym i sławnym jak Ty.
Nie zrobiłeś z siebie idioty, pisząc do mnie. Czuję się zaszczycona, będąc pierwszą korespondentką z Billem Kaulitzem. Mam nadzieję, że tamten dzień był rzeczywiście udany. Jeśli miałbyś ochotę odpisać i tym razem, zostawiam maila. Nie bawmy się w średniowiecze, bądźmy nowocześni. Widzimy się w Mieście Humanoidów, połamania nóg na scenie! Z serdecznymi pozdrowieniami, Clara. [email protected]"
Po przeczytaniu listu, zrobiłem łyk kawy i odpaliłem papierosa. Rzuciłem zapalniczką w taki sposób, że zatrzymała się na kartce, podkreślając słowa "...prawdziwy. Szczery. Jedyny, Bill". O, cholerna ironio, ta dziewczyna nie wiedziała, kim jestem, a przypisywała mi miano szczerego i prawdziwego. Przecież ciągle muszę grać, udawać, uśmiechać się do tych pieprzonych obiektywów i słodko opowiadać o swojej upragnionej karierze. Bardzo często kłamałem, szczególnie w wywiadach, kiedy pytano mnie o moje łóżkowe podboje, których przeważnie się wypierałem, a które miały miejsce w moim młodym życiu. Clara zostawiła mi adres a-mail. Najwidoczniej liczyła na kolejną odpowiedź, czego się obawiałem. Studiuje dziennikarstwo, może zależeć jej tylko na zrobieniu fenomenalnego artykułu o tytule "Bill Kaulitz i jego naiwność", sprzedaniu go i kąpaniu się w szampanie przez kilka dobrych lat. Nie, odpada. Nie pisałaby mi tego wprost, tak odważnie i nieostrożnie, nie zważając na zrażenie się do niej. Nie, Clara Neumann była kobietą istniejącą naprawdę. Kochała mnie, kochała mój talent. Muszę się jej odwdzięczyć.
-Piękny ranek, nie sądzisz, braciszku? - zapytał Tom, stojąc pół nagi w futrynie drzwi dzielących kuchnię i korytarz. -Budzę się we własnym, ogromnym łóżku, spaceruję w bokserkach po własnym domu i zaraz po przebudzeniu widzę mordę własnego, ukochanego brata. Ja to mam szczęście, Bill. - powiedział i leniwie się przeciągnął. O dziwo, wyglądał całkiem przyzwoicie, gdyby nie brać pod uwagę jego nie do końca jeszcze otwartych oczu.
-Masz szczęście, że to właśnie ja jestem twoim własnym, ukochanym bratem, Tom. I tak na marginesie, jest godzina 13, a więc nie całkiem ranek. - odpowiedziałem i miło się do niego uśmiechnąłem. -Kawy?
-Jestem ciekaw, jak długo będziemy dla siebie tak mili. Poproszę. - syknął i usiadł ciężko na jednym z masywnych, drewnianych krzeseł. -Dawno wstałeś?
-Mhm, po 8.
-O cholera, dlaczego tak wcześnie, co robiłeś? - zapytał ze zdziwieniem, tak, jakbym orzekł, że odchodzę z zespołu, jakbym oznajmił, że biorę ślub albo postanawiam się zabić. Ranne wstawanie dla Toma zawsze było niezrozumiałe.
-To i tamto. Spałeś z Eriką? -  rzuciłem szybko, nalewając kawy do dużego, błękitnego kubka.
-Z kim? - odpowiedział pytaniem z jeszcze większym zdziwieniem, niż przed chwilą.
-Z Eriką, siostrzenicą Davida.
-Kurde, spałem z nią? - niemal krzyknął, po czym zblednął i podparł brodę dłońmi.
-Nie wiem, Tom, ty mi powiedz. - zachichotałem, podsuwając mu pod nos naczynie z parującym napojem. On popatrzył na mnie czujnie i niechętnie namalował na swojej twarzy uśmiech, po czym wbił wzrok w lśniący stół.
-Jeśli z nią spałem, módl się, żebym nie został ojcem. - wydukał przestraszony, a po chwili dodał przekonująco: -Nie, Bill, nie mogłem z nią spać. Pamiętałbym. Nie wypiłem dużo, a ona wydawała się być porządną dziewczyną. Nie wmawiaj mi głupot.
-Papierosa? - rozweselony pomachałem mu jego paczką fajek. -Przepraszam, moje mi się skończyły, więc wziąłem od ciebie. - zacząłem tłumaczyć, widząc jego gniewny wyraz twarzy. Ten, nic nie mówiąc, wyrwał mi z ręki pudełko i szybko wyciągnął jeden z ruloników.
-Masz szczęście, że mam dziś naprawdę dobry humor. - zagroził, podpalając końcówkę skręta.
-Mam szczęście, że mam takiego własnego, ukochanego brata. - stwierdziłem i oboje zatonęliśmy w napadzie szczerego, wesołego śmiechu.

 


 

www.diestille.photoblog.pl

Komentarze

tomowa94 http://koncertyyy.pl/koncert/rihanna-w-polsce-lodz/19630/
jedziesz?:>
01/03/2011 21:14:54
~emm i DUPA : <<<<<<<<<<<<<<<
10/01/2011 20:59:30
~emm i DUPA : <<<<<<<<<<<<<<<
10/01/2011 20:59:29
~emm i DUPA : <<<<<<<<<<<<<<<
10/01/2011 20:59:29
~emm i DUPA : <<<<<<<<<<<<<<<
10/01/2011 20:59:28
~emm i DUPA : <<<<<<<<<<<<<<<
10/01/2011 20:59:24
stiefani Zmiana planów, napisała odcinek do połowy, oj, dużo się dzieje, dokończę jutro, bo umieram ze zmęczenia! Cierpliwości, buziaki na dobranoc ; *
15/12/2010 22:37:55
stiefani wiem, przepraszam, dziś nowy odcinek, mam chwilę czasu po szkolnym chaosie, więc PISZĘ! :)
15/12/2010 20:11:08
porcelainkaulitz hah boże <3
15/12/2010 19:42:50
~olaa i znowu zarytmalismy sie na tej samej notce. ;/.
15/12/2010 19:29:53
billart Jeśli szukasz oryginalnych zdjęć chłopaków z TH to zapraszam do mnie.
Sory za spam.
07/11/2010 20:50:02
billowatorebka Tu
Billowynossek.
Zapraszam na mój new. fbl ;)
06/11/2010 17:06:34
thnewspl ZAPRASZAMY NA STRONE POSWIECONA TOKIO HOTEL!
Nowosci ze swiata tej wspanialej czwórki!
Nie zawiedziemy Was jak niektórzy.

http://thnewspl.blogspot.com/
31/10/2010 13:46:23
~asiaa http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=5897 podpisz petycje na koncert TH!
26/10/2010 21:39:19
xaishx ajcik ajcik opko widze *_* zajeeebiscie
21/10/2010 21:23:45
~xxxxparamorexxxx Jezu zajebiste teksty! +dodaje ;-) ;-)
21/10/2010 9:01:41
tokiohotellove o cholewcia jakie spojrzenie xD
20/10/2010 22:44:12
billowynossek Dodaję <3
20/10/2010 20:10:06
radiohysteria jaki on...piękny </ 3
20/10/2010 19:27:27

Informacje o claustrophobischeng


Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395