23:30. Dostałam smsa. Zastanawiałam się od kogo. Justyna napisałaby na fb, Monia zadzwoniłaby. Więcej osób właściwie nie mam. Więc zaczęłam sobie myśleć, że może... Mama. Mama napisała do mnie czy śpię. Oczywiście nic jej nie odpiszę. Justyna poszła ze znajomymi do klubu, więc ja korzystając z wolnego pokoju siedzę i piję. Wolę udawać, że śpię niż rozmawiać teraz z mamą. Jakie to żałosne, że wykorzystuję każdą okazję, żeby upić się w samotności. Tak bardzo smutne jest moje życie. Piję żeby nie czuć. Oczywiście jak tylko się napiję, to czuję bardziej, więc piję jeszcze więcej. Jakąś godzinę temu na przykład pomyślałam, że może powinnam napisać, odezwać się pierwsza. Ale co miałabym napisać? "Cześć. Tęsknię za Tobą tak bardzo, że chcę Ci zniszczyć życie." Nie powinnam się mieszać. Mimo tego, że tak bardzo chciałabym napisać cokolwiek. Chciałabym żeby mi coś odpisała. I chyba już nawet nie jest ważne co. Tęsknię tak bardzo, że nawet "wynoś się z mojego życia" byłoby czymś zadowalającym. 

Ta chwila nadziei była tak żałosna, że aż mi samej siebie żal, że jestem taka głupia...