photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 SIERPNIA 2012

rozdział trzeci

Rano obudził mnie głos mamy :

-Ja wychodzę, śniadanie masz na stolę.

-Jak to? Nie wołałaś mnie żebym szła do piekarni?

-Nie, jeszcze spałaś. Nie chciałam Cie budzić, a tata powiedział, że zrobi wyjątek i dzisiaj pójdzie za Ciebie.

-To która jest godzina?

-Już po 11.

-O matko! Tak późno?-zerwałam się.

-Umówiłaś się dzisiaj z kimś? Znowu wychodzisz na ten swój skate park?

-Nie, akurat nie na skate park.

-To gdzie?

-Idę się uczyć tańczyć.

-O w końcu jakieś porządne zajęcie. A gdzie?

-Spotkałam wczoraj grupkę fantastycznych ludzi w parku i strasznie mnie wkręciło w to co robią i dostałam propozycję, że mnie nauczą tak samo tańczyć jak oni.

-To fantastycznie, ja muszę iść. pa kochanie-pocałowała mnie mama w czoło i wyszła.

Zeszłam powoli po schodach. Wzięłam talerz z jedzeniem i poszłam usiąść na kanapie. Włączyłam telewior, lecz nic ciekawego nie było. Zjadłam i poszłam szybko się przebrać. W domu już nikogo nie było. Nawet się nie spostrzegłam jak była 14:30. Szybkim krokiem wyszłam z domu. Z kartką, na której Kamil napisał mi adres chodziłam po mieście. W końcu po godzinie czasu znalazłam to miejsce. Miałam jeszcze pół godziny, więc poszłam coś zjeść na mieście i wróciłam. Wchodząc poczułam zapach męskiego perfumu. Taki sam jak wczoraj miał Patryk.

-O cześć.-usłyszałam za sobą głos.

-Znowu to zrobiłeś.

-Ale co?-roześmiał się Kamil.

-Przestraszyłeś mnie.

-Nie tak bardzo chyba, nie spadłaś ze schodów-objął mnie ręką i zeszliśmy na dół.

-Siema, patrzcie kogo znalazłem po drodzę-przywitał się ze wszystkimi Kamil.

-Cześć -pomachałam.

-Gotowa?-podszedł do mnie Patryk.

-No chyba tak-uśmiechnęłam się.

-To dobrze, po dzisiejszym treningu będzie Cie wszystko bolało.-zaśmiał się Kamil.

Po tych słowach zaczęłam się trochę bać, ale w sumie nie miałam czego. Chciałam być taka dobra jak oni, więc musiałam chyba cierpieć.

-Bo widzisz..-zaczął Patryk-Chodź pokaże ci nasze podziemia-złapał mnie za ręke.

-Wydaje mi się, czy chcesz coś mi powiedzieć?-popatrzyłam sie na niego.

-Jedna z naszych tancerek, która miała odgrywać w występie główną rolę, bo miała ze mną tańczyć. 

-Co z nią?

-Złamała nogę i nie będzie mogła wsytąpić 

-To przykre. Ale co ja mam z tym wspólnego?

-Chciałbym żebyś ją zastąpiła.

-Ja?

-Tak ty. Myślę, że sobie poradzisz. To jak? Wchodzisz w to?-zrobił błagalną minę.

Popatrzyłam sie na niego, a potem na resztę. Wszyscy się we mnie wpatrywali błagalnymi  minami.

-No dobra, spróbujemy.-uśmiechnęłam się.

-To super. No to musimy zaczynać próbę. Dobra ludzie, my idziemy na sale nr 3. Przeszkadzać nam można tylko w wyjątkowych sytuacjach. 

-Dobra, dopilnuję żeby nikt tam nie wchodził-poklepał po ramieniu Patryka Kamil.

Początki były ciężkie. Zanim, wszystkie kroki połapałam chwilę nam zeszło. Ale ogólnie było w miarę chyba dobrze.

-Boże, dziewczyno !

-Aż tak źle?-popatrzyłam się na Patryka.

-Nie! Jesteś genialna! Myślę, że może nam się udać

-Może? Musi! -zaśmiałam się

-No tak, mając taką tancerkę musi-uśmiechnął się.

Nagle stało się to czego tak od ostatniego związku tak nie chciałam. Stałam z Patrykiem twarzą w twarz. On się przybliżył i mnie pocałował. Nagle się oderwałam.

-Przepraszam, nie mogę-usiadłam na parkiecie.

-Co sie stało? Przepraszam, nie powinienem.

-Nie. Poprostu mój ostatni związek zaczął się dokładnie tak niewinnie.

-Przepraszam.

-Nie masz za co-uśmiechnęłam się-Wracamy do tańca?

-Widzę, że będzie z tobą dobra współpraca.

Tak te nasze próby trwały do 20. 

-Ale jestem zmęczona-powiedziałam wychodząc z podziemi .

-Nie dziwię się, wykonaliśmy kawał dobrej roboty-objął mnie Patryk.-Odprowadzić cie?

-Pewnie masz lepsze zajęcia, niż odprowadzanie mnie.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika ciezkojestlatwozyc.