KOŃCÓWKA TAMTEGO ROZDZIAŁU BO SIĘ TAM NIE ZMIEŚCIŁ...
problem.
-Jaki?
-To sala Patryka.
-Patryka? Kto to?
-Tego lidera naszego, co zrobił taką popisówę.
-Aaa tego. Czyli będą z nim problemy?
-Nie no nie wiem. Muszę z nim o tym pogadać.
Kamil odszedł na chwilę do Patryka. Po jego minie było widać, że nie za bardzo jest przychylny tej propozycji.
-Cześć, jestem Patryk-podszedł do mnie.
-Hej, ja Sylwia-uśmiechnęłam się.
-A więc chciałabyś nauczyć się tańczyć tak jak my?-przeleciał mnie wzrokiem.
-No tak, chciałabym -ciagnęłam.
-Jutro o 16 pasuje?
-Na prawdę, mogę?
-No proste, że tak. Przepraszam za to co odstawiłem przedtem. Poprostu byłem zły na Kamila, że zamiast się doskonalić to podrywa dziewczyny. W sumie to zawsze tak było. Do każdej musiał podejść i zagadać.
-No, czyli normalny chłopak.-zaśmiałam się.
-To znaczy, że jestem nienormalny, bo ja tak nie robię
-Nie no, nie każdy jest taki sam.Nie martw się na pewno jesteś na swój sposób wyjątkowy-uśmiechnęłam się.
-No tak, umiem tańczyć i fajny ze mnie przywódca grupy-zaśmiał się.
-Opinie o sobie masz sobie masz dobrą, a to plus
-Idziesz z nami na pizze?
-Hm.. no musiałabym psa odstawić i mogę iść.
-Dobra. Iść z tobą, czy jesteś odważna?
-Nie boję się ciemności, nie martw się.
Szybko pobiegłam zostawić psa w domu i wróciłam. Wszyscy mnie zaakceptowali, ale wydawało mi się, że jeden chłopak nie do końca mnie polubił.
-Co z nim?-pokazałam palcem na tego chłopaka.
-To Tomek, jest doskonałym tancerzem, ale nie umie nawiązywać z nikim kontaktu-powiedział mi Patryk.
-Wygląda na sympatycznego chłopaka
-Bo taki jest-uśmiechnął się.
Weszliśmy do podziemnego baru. Wszyscy dobrze ich tu znali. Czułam się nieswojo, ale z czasem już wszysc mnie poznali.
-To jutro o 16 się widzimy na parkiecie, co Sylwia?-zaśmiał się Kamil.
-No tak.
Popatrzyłam na zegarek była już prawie północ.
-Chyba muszę iść.-popatrzyłam się na wszystkich.
-Odprowadzę cie-powiedział Patryk biorąc bluzę-To cześć wszystkim.
-Cześć -powiedziałam i poszlam.
Szliśmy rozmawiając o tym jak to się stało, że są tak zgraną grupą. Okazało się, na samym początku było trudno. Nikt z nich nie umiał profesjnalnie tańczyć. Robili to dla zabawy. Z czasem stało się to dla nich codziennością. Spotykali się na sali, układali choreografię i pokazywali ją na ulicy, potem na różnych występach, aż trafili na POKAZ ULICZNYCH ZESPOŁÓW. To była ich szansa na pokazanie się.
-To tutaj.-zatrzymałam się przed wejściem do domu.
-Tak szybko? Jeszcze nie opowiedziałaś mi o sobie-uśmiechnął się-Jutro to musisz nadrobić
-Jutro?-
-No tak, sami próby przecież nie będziecie mieć. Musicie mieć kogoś kto wami pokieruję.
-Chyba przypilnuję-zaśmiałam się.-Dobra to idę.pa
-Cześć
Z uśmiechem jeszcze pomachałam mu wchodząc do domu. Padłam jak nigdy.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24Ja patkigdTaka ja patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24