Idąc z samego rana po świeże bułeczki do piekarni dopadła mnie monotonia. Ciągle to samo. Rano do piekarni, potem skate park, osiedle, dom. Tak codziennie spędzałam dni moich wakacji. Aż do czasu.. No dobrze to zacznijmy może od początku. Jestem Sylwia,mieszkam w Rzeszowie i mam nie całe 16 lat i idę teraz do liceum. No tak LICEUM. Jakoś strasznie to nie brzmi, lepiej niż gimnazjum, ale no i tak idę tam z lękiem czy mnie zaakceptują. W gimnazjum byłam raczej lubianą osobą, a tu wkraczam w całkiem inne towarzystwo. Nie wiem czy "paniusiom" z klasy spodoba się mój "skejtowski" styl. No tak wyróżniam się z tłumu wytapetowanych, skąpo ubranych dziewczyn. Od krótkich spódniczek, bluzek z wielkimi dekoldami wolę proste zwykłe rurki, ewentualnie spodenki na gorące dni i moją schodzoną bluzkę za dupę. Szpilki? Nie, to nie dla mnie. Wolę moje trampki, które przeżyły ze mną prawie całe gimnazjum, to one zaczęły ze mną pierwsze triki na desce. A no tak zaczęłam już o ciuchach, a nawet nie powiedziałam jak wyglądam. No to nie uważam się za bardzo ładną dziewczynę, choć dużo chłopaków zwraca na mnie uwagę. Mam długie jasno brązowe włosy, zielone oczy i szpiczasty nos. Zawsze myślałam, że szpeci on moją urodę, ale z czasem się nawet do niego przyzwyczaiłam. Uwagę zwracają moje długie nogi, są troche krzywę, ale nawet to źle nie wygląda. Chociaż mama twierdzi, że to od deski. No i tak wiem, że nie ma racji. One zawsze takie były, ale rodzicom przeszkadza to, że nie ubieram się jak normalna dziewczyna i że wolę skate park od zakupów. No cóż, źle trafili na dziecko.
-Jestem!-otwierając drzwi powiedziałam głośno.
-To dobrze, kupiłaś to co miałaś kupić?-zza lady doniósł się głos mamy.
-Tak mamo, chodzę po to co dziennie, więc jak mogłam o czymś zapomnieć-powiedziałam znudzonym głosem i poszłam na górę.
-Za chwilę śniadanie, gdzie idziesz?-zapytała mama biorąc pieczywo.
-Zaraz przyjdę mamo.-rzuciłam, wlekąc się po schodach.
Wchodząc do mojego pokoju o mało co sie nie zabiłam. No tak, zapomniałam dodać, że wielką maniaczką sprzątania to ja nie jestem. Porozrzucane ciuchy, naczynia, płyty i wszystkie inne rzeczy to codzienność. Dlatego zawsza mama tyle się namęczy żeby mnie zmusić do ogarnięcia pokoju.
-Śniadanie!-wyrwał mnie z myśli głos mamy.
-Już schodzę-szybkim krokiem zbiegłam ze schodów.-Taty nie ma?
-Nie, musiał jechać wcześnie do pracy-powiedziała mama podając mi talerz z bułką.
Śniadanie należało do najważniejszych rzeczy w ciągu całego dnia. Bez niego nie miałabym siły na wszystkie triki jakie wykonuję.
-Dziękuje-powiedziałam odkładając talerz do zlewu.
Szybko pobiegłam ubrać buty, wzięłam deskę pod pachę i już miałam wychodzić jak usłyszałam głos mamy:
-A ty gdzie sie wybierasz? Znowu do tego swojego parku?
-Mamo, to skate park. Ty nic nie rozumiesz, kocham to.
-Tak tak. To samo mówiłaś dwa lata temu o jeździectwie i co z tego wyszło? Nic.
Powtarzając to w kółko no i tak nie przekona mnie do rzucenia tego. Lubię to robić i dalej będe. Pożegnałam ją i wyszłam. Pod domem czekał już na mnie mój przyjaciel Bartek. Jest on nie co wyższy ode mnie o bujnych blond włosach i cudownych niebieskich oczach. Raczej to są morskie, tak to o wiele lepsze określenie, były to morskie oczy. Piękne ma oczy. Złapał mnie za ręke i szliśmy w kierunku skate parku. To co między nami było to tylko czysta przyjaźń. Bo gdyby on coś do mnie czuł powiedziałby mi to, tak myślę. Nie mamy przed sobą tajemnic, zawsze doradzał mi w sprawie chłopaków, a ja jemu w sprawie dziewczyn. Jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi, znamy się od piaskownicy, więc wiemy o sobie wszystko. No tak, nie skończył go opisywać. Więc co tu dodać, a tak ma dobrze zbudowaną sylwetkę iii.. no w sumie to chyba tyle na jego temat mogę powiedzieć. Ma same plusy, więc nie mam nic na niego.
Dochodząc na skate park zobaczyłam Piotrka i Aleksa. No tak, mam samych kolegów. Może kilka koleżanek, ale nie utrzymuję z nimi kontaktu. Jakoś bardziej kręci mnie towarzystwo chłopaków, niż dziewczyn. Zakupy, tipsy te sprawy to nie dla mnie. Wolę deskę i to co tu robię. Od małego podobno wolałam bardziej "chłopskie" rzeczy. Lubiałam grać w piłkę nożną, bawić się autkami. Nawet czasami jak tata zabierał mnie do pracy to pomagałam mu naprawiać auta. Mój tata ma nie wielki warsztat samochodowy. Jak byłam mała zawsze w soboty zabierał mnie tam i pokazywał na czym jego praca polega. Mówiłam wtedy, że jak dorosnę będe robić to co on. Wyrosłam z tego, nie chcę sie jednak bawić w jakieś części, naprawy. Jednak to nie dla mnie, wciąż szukam dobrego zajęcia.
-Sywlia, Sylwia?-Bartek zaczął mi machać przed oczami-Żyjesz?
-Tak, na chwilę odleciałam- uśmiechnęłam się.
-No coś długa była ta chwila-odwzajemnił uśmiech.
-Cześć - z daleka przywitałam się już z chłopakami
Piotrek jest mniej więcej mojego wzrostu brunetem. Ma trochę skośne piwne oczy, dlatego mówią na niego "Chinol". Natomiast Aleks ma krótkie blond włosy, które cudownie wyglądają przy jego dużych szarych oczach. Oboję sa fajni, poznałam ich w gimnazjum i od razu zaczęliśmy się kumplować. To oni nauczyli mnie trików, wkręcili mnie w ten cały "skejtowy" szał.
-No to Sylwia pokaż czego starszy kolega Piotrek cię nauczył-zaśmiał się Piotrek .
Zaczęłam wywijać różne ciekawe triki, które wczoraj mi pokazał.
-No no, całkiem dobry z niego nauczyciel-poklepał Piotrka po ramieniu Bartek.
I tak spędziliśmy czas do 20, robiąc różne triki, śmiejąc się przy tym i tłukąc sobie wszystko.
-Dobra, ja będe spadać, miałam być na kolację. Mama no i tak będzie zła- tłumacząc się zbierałam swoje rzeczy.
-No dobra skoro musisz, my tu jeszcze zostaniemy chwilę.-pocałował mnie Bartek.
-No cześć-krzyknęłam i poszłam.
-Siema-powiedzieli Piotrek i Aleks.
Idąc mijałam ulice, na których postawiłam swoje pierwsze kroki. Gdzie pierwszy raz zobaczyłam wiewiórkę. Gdzie wyprowadzałam psa na spacer. Całe moje życie to było właśnie to osiedle. Idąc koło pobliskiego parku zobaczyłam grupkę ludzi, których jeszcze nigdy tu nie widziałam. No i od tego wszystko się zaczęło...
Inni zdjęcia: :* pati991gdZapach bzu qabiNad morzem pati991gdFot robione przez babcie pati991gdJa pati991gdJa pati991gdNa chrzcinach u Maćka pati991gdJa pati991gdJa pati991gdJa pati991gd