,,Laurencja"
,,Telefon"
W nawiasach umieszczone są myśli Laurencji !
- Halo Laur !
- Kornelia ! Hej !
- Myślałaś już nad liceum ?
- Tak ale bez skutku. ( To chyba nie jest najlepszy moment na takie rozmowy )
- Ekstra ! Zawołak wszystkich i włącz na głośnik ! ( skąd wie, że nie jestem sama ?)
Wzięłam Różę za rękę i zaciągnełam do budynku.
- Hej ludzie ! Kornelia dzwoni ! - zawołałam
Zbliżyli się wszyscy do telefonu, który postawiłam na stole.. Mieli na twarzach jakieś dziwne, głupawe uśmiechy.
- Siema ludzie ! - zabżmiał głos Korneli.
- Hej ! - odpowiedzieli chórem.
- To nie będzie łatwe, więc chciałabym abyście mi pomogli. Zwłaszcza Łukasz i Maks.
- Spoko - odpowiedzieli
- No więc Laurencjo kojarzysz pewnie budynek elitarnego liceum. No więc masz szansę się tam dostać. Wbrew temu co ci wcześniej mówiliśmy uczęszczają tam Łukasz i Maks i od września ja też.( Przecież to miejsce dla zdziwaczałych snobów. Dlaczego myślą, że chciałabym tam chodzić ? Czemu oni się tam uczą ? )
- Skończ tę gadkę Kornelio. Tak tego nie załatwisz. Po prostu przyleć za jakieś 15 min. Ja jej to zwizualizuję - wtrącił się Łukasz.
Byłam już naprawdę bardzo zdezorientowana. Łukasz wzioł mnie pod rękę i wyprowadził na dwór. Targały mną mnieszane uczucia. Zastanawiałam się czy powinnam się bać. Nie bałam się jednak. Łukasz jest moim przyjacielem ufam mu .
Zaprowadził mnie na polanę. Stanął w jej centrum. Jego oczy zabłyszczały srebrzystym blaskiem, po czym z jego dłoni wypłyneła błyszcząca masa, która uformowała się w kulę. Jej blask rozświetlił całą polanę. Zaczeła latać we wszystkie strony. Łukasz sterował nią za pomocą wzroku. Był to niesamowity widok. Stałam oniemiała i wpatrywałam się w źródło światła.
- Ziemia do Laurencji ! Jak ci się podoba?
- emm. emm... - Nie mogłam wkrztusić słowa
- Najlepsze jest to, że też możesz taką stworzyć. Skup się, zamknij oczy i wyobraź ją sobie. Kiedy poszujesz się jakby ona istniała naprawdę otwórz je.
Zrobiłam jak mi powiedział. Tylko, że w mojej wyobraźni kula była niebieska. Otworzyłam oczy i spojrzałam na swoją rękę. Po przedramieniu przeszła mi smuga niebieskiego światła, a z dłoni zaczeła wypływać iskrząca masa, która uformowała się w kulę. Ogarnęła mnie fala szczęścia, wynikającego ze stworzenia czegoś tak pieknego. Zaczełam biegać po polanie, śmiałam się i tańczyłam. W końcu zmęczona usiadłam obok niego. Uśmiechnoł się i powiedział mi co zrobić aby kula znikła. Zrobiłam to. Niestety razem z nią zniknęła też moja radość. W zamian za nią pojawiły się setki pytań. Mętlik w głowie był nie do wytrzymania. Nagle zobaczyłam nadlatującą Kornelię. Miała skrzydła z podobnej masy jak moja kula tylko ciemnozielonej.
Inni zdjęcia: Ja pati991gdJa pati991gdJa pati991gd485 mzmzmzJa pati991gd: ) sciezkadzwiekowaMay quen... maxima24... maxima24Ja pati991gd