Laurencja

,,Laurencja"

,,Zabawę czas zacząć "

Wypakowaliśmy na stół torby z używkami i przekąskami. Mielismy kilka butelek taniego wina, 2 czteropaki Lecha, 2 wódki, czteropak Desperadosa, nalewkę malinową, paczkę fajek ( nie licząc moich ) i trochę tabaki.

( plus niespodzianka Maksa ). Niki się wykazał, bo wziął bezprzewodowe radio z możliwościa odtwarzania płyt. Rozsiedliśmy się wygodnie ( na ile to możliwe )i zapliliśmy skręta, który okazał się być tym co załatwił Maks. Zrobiło się bardzo wesoło. Najbardziej zjarana była Iga. W sumie nic dziwnego, bo to chyba jej pierwszy raz. Łukasz próbował ją uspokoić. Reszta miała niezły ubaw. Mnie chyba jej zachowanie śmieszyło najbardziej.

( nie lubię suki )

- Daj spokuj Łukasz.... Jutro i tak niewiele będzie pamiętać. - Próbowałam przekonać chłopaka.

- Może i racja - odpowiedział, po czym dał  sobie spokuj.

Niki włożył płytę do magnetofonu i uruchomił go. Kiedy do naszych uszu dobiegła muzyka zaczeliśmy tańczyć. Przenieslismy krzesła do kuchni, a stół przesuneliśmy w kąt pokoju. Ja i Róża zrobiłyśmy sobie po drinku i poszłyśmy zatańczyć. Po chwili dołączył do nas Niki oraz Maks. Łukasz tańczył z Igą. Wyglądało to dosć zabawnie, ponieważ dziewczyna ledwo trzymała się na nogach. Nie minęło 10 min. jak Iga stwierdziła, że nie daje rady i musi się położyć. Ona i Łukasz udali się do kuchni.

- chmmm .. położyć ? możliwe. Równie  możliwe jak to, że do czegoś między nimi tam doszło. Nie dowiem się muzyka jest za głośno. - pomyślałam.

W pewnym momencie Niki zaprosił mnie do tańca, natomiast Maks Różę. Tańczyliśmy w dwóch przeciwnych krańcach pokoju. Lubię Nikiego jednak jest on odrobinę odizolowany. Przed niewieloma osobami otwiera sercę. Choć byłp ciemno jego oczy błyszczały. Doszłam do wniosku, że ma naprawdę piękne oczy. Dziwne, że wcześniej tego nie zauważałam.Położył swoje rece na moje biodra, a ja swoje zażuciłam na jego szyję. Mieliśmy niezły ubaw rozmawiając o tym z jakiego powodu Łukasz tak długo nie wraca. On tez nie przepadał za Igą. Nagle piosenka zmieniła się na wolniejszą, bardziej nastrojową. Postanowiliśmy się dopasować. Przytuliliśmy się i bujaliśmy w rytm muzyki.

- Miałeś w góle kiedyś dziewczynę ? Nie twierdzę, że jesteś nieatrakcyjny... czy coś. Tylko po prostu nigdy cię z żadną nie widziałam.

- W sumie to miałem dwie, jednak raczej do siebie nie pasowaliśmy. A ty miałaś kiedys chłopaka ?

- Nie chyba, że liczyć podstawówkowe miłostki.

- Czyli nigdy się też nie całowałaś ?

- No nie.

- aha

Uśmiechnoł się do mnie promiennie. Było jednak w tym uśmiechu coś podejrzanego. Po chwili ta po prostu mnie pocałował. Tańczyliśmy później jeszcze przez chwile jak gdyby nigdy nic. Nagle muzyka ucichła. Radio się rozładowało. Podbiegła do mnie Róża i zapytała czy idę zapalić. Zgodziłam się . Wyszłyśmy na zewnątrz. Powietrze było rześkie. Usiadłyśmy na wilgotnej trawie i oparłyśmy się o ścianę budynku.

- Czas zwierzeń ? - zaproponowała Róża

- Jasne ! Doszło do czegoś między tobą a Maksem? - Sprawnie uprzedziłam pytanie, które chciała zadać.

Wykrzywiła twarz w lekkim poirytowaniu.

- Kręcimy ze sobą już od jakiegoś czasu. Tylko nie rozgłaszaj tego. Jak będziemy mieli ochotę to sami to zrobimy.

- Wiedziałam, że między wami musi coś iskrzyć ! Nie martw się nie zdradzę twojego zaufania.

Wyciągnełam z kieszeni tabake i poczęstowałam ją. Zrobiłam to aby przerwac temat i uniknąć krepujących pytań o mnie. Nagle rozdzwoniła się moja komórka.

Proszę o wytykanie błędów i szczerą opinię ;)