,,Laurencja"
,, Najmilsze miejsce na świecie"
Wsiedliśmy do autobusu i pojechalismy na miasto. Napisałam mamie, że śpie u Róży a ona swojej, że śpi u mnie. Często tak robimy. Zaopatrzyliśmy się w zaufanych sklepach . Maks oczywiście zniknoł na chwilę. Kiedy wrócił oświadczył jak zwykle, że ma coś ekstra. Zastanawialiśmy się co to będzie i próbowaliśmy zgadywać. Nigdy nie chciał nam powiedzieć co to takiego przed rozpoczęciem imprezy. Teraz pozostało nam już tylko dostać się do miejsca gdzie zwykle odbywają się nasze spotkania towarzyskie. Wsiedliśmy do tramwaju, który jechał na skraj mista. Przeszliśmy kawałek i naszm oczom ukazały się drzewa. Dobre nastroje towarzyszyły nam przez całą drogę. Weszliśmy do lasu. Uwielbiam las ! Jest najlepszym przyjacielem wyobraźni.Ten jest tym bardziej wyjątkowy, ponieważ mieszka w nim wiele wspomnień. Poszliśmy ścieżką, którą przed laty sami wydeptaliśmy. Otaczały nas wysokie, stare drzewa oraz zapach lasu. Mój ulubiony zapach, który staje się tym bardziej wyjątkowy kiedy zostaje połączony z zapachem palonego tytoniu. Wyciągnełam z paczki jednego papierosa i zapaliłam.
- Zostaw sobie coś na imprezę - odezwał się NIki.
Zaśmiałam się. Naszym oczom ukazał się stary, walący się domek jednorodzinny. Znalazłam to miejsce z Różą, kiedy byłyśmy w podstawówce.Wiązało się z nim bardzo dużo radosnych wspomnień. Dom ten został wykrzywiony przez czas. Jest mocno obrośniety mchem i inną roslinnością. Okna są popękane, a drzwi dziurawe. Dachówka kiedyś miała pewnie krwisto czerwony kolor, a ściany biały. Jednak było to w czasach kiedy mieszkali tam ludzie, którzy go wybudowali. Tak przypuszczam.Weszliśmy do środka. Naszym oczom ukazał się mały zdewastowany salon. Stara drewniana podłoga mocno skrzypiała, a ze ścian odchodził tynk i niebieska farba. Na środku pokoju stał biały składadany stół, w okół niego rozkładane krzesła i leżaki. Niki, Łukasz i Maks przynieśli je tu, kiedy rozpoczęła się wiosna. Drzwi umieszczone na prawej ścianie prowadzą do kuchni. Jej podłoga oraz ściany zostały wyłożone szarymi kafelkami. Z czasów dawnych włąścicieli zachowały się metalowy krzyż i obrazek przedstawiający martwą naturę. Nie zdjeliśmy ich ze ściany. W tym pomieszczeniu rozłożyliśmy materace. Chociaż nikt nie zamierzał tej nocy spać. Jednak różnie bywa. Z kuchni można dostać się do toalety. My jednak tam nie wchodzimy. Grozi zawaleniem, pozatym już od dawna nie dochodzi tam woda.
Uwielbiam ten dom, ponieważ jest taki odcięty od świata, sekretny. Zawsze zastanawiało mnie kto się tu wybudował, dlaczego w środku lasu i z jakiego powodu został opuszczony.
Proszę o szczerą opinię i wypominanie błędów : 3
Inni zdjęcia: x. steady30Zakopane. paulsa3408 - 09.04.25r. quenZakopane. paulsa34Zwierzęta suchy1906SEO linkbuilding delanteseoTam i z powrotem rezzou... maxima24... maxima24... maxima24