Zdjęcie z Wenecji, na pokładzie tramwaju wodnego. Pozdrowienia dla wszystkich pierwszo- i drugoplanowych jego bohaterów. Podoba mi się, że każdy tu zajmuje się czym innym: rozmową, zasypianiem na stojąco, czy nawet wydmuchiwaniem nosa :). Bez ustawiania, pozowania, bez sztucznych uśmiechów - sama szczerość.
Jutro olimpiada z polskiego i lingwistyczna, przy odrobinie szczęścia pozbędę się stresu w postaci matury z polskiego. Tym samym sezon olimpijski uznam za zamknięty. I już będzie można spokojnie uczyć się do matury...
W ciągu ostatnich dwóch tygodni dwie osoby powiedziały mi, że za dużo się uczę i w związku z tym moje życie towarzyskie nawet nie ma szansy zaistnieć. Jest wysoce prawdopodobnym, że mają rację. Z moim chorym poczuciem obowiązku i mentalnością przodownika pracy... Ludzie, odciągnijcie mnie od książek, bo życie marnuję...
Uległam zbiorowemu ekshibicjonizmowi. Czyta to ktoś w ogóle? Mam nadzieję, że nie/tak* (*niepotrzebne skreślić).