Czeeesc:) dostaje od was co jakiś czas wiadomości z pytaniami jak tam u mnie, co się zmieniło jak w szkole z moim M itd.
Szczerze mówiąc nic spektakularnego się nie wydarzyło. W tyg moje życie kręci się wokół nauki szkoły wychodzenia z psem i ćwiczeń a weekendy spędzam z moim M z którym jestem przeszczesliwa. Do tego od jakiegoś czlasu moje dni są podporzadkowane pod plan wcześniej przeze mnke wykonany co ułatwia jako taką organizację i złudne przeczucie i wiarę w to ze nie marnuje aż tyle czasu ze coś tam robię że przybliżam się do jakoś malych rzeczy które chxe osiągnąć i pozwala to kłaść mi się z usmiechem i poczuciem ze to był dobry dzien i że może jednak coś tam potrafię. Do tego ćwiczę dość regularnie ostatnio unikam słodyczy i w miarę mi to wychodzi i mam nadzieje ze niedługo pójdą za tym również efekty wizualne.
Mam nadzieje ze u was wszystko dobrze. Trzymajcie się i walczcie. Bez względu na wszystko, bo warto. Bez względu na to jak trudna drogę będziecie musieli pokonać, przez ile przeszkód przejść i bez względu na to ile razy będziecie chcieli rzucić to w cholerę. Walczcie.
Na zdjęciu jakąś jesienną stylowa. Na chwilę obecna 163 cm wzrostu i pewnie jakieś 55 kg.