KURWA!
Ale się źle czuję ja pierdole. Nie jestem w stanie funkcjonować normalnie. Znowu noc nie przespana, bo znowu ktoś łaził mi po ogródku.
Nie ćwiczyłam dwa dni, przedwczoraj mi się nie chciało, wczoraj nie było sił. Dziś źle się czuję i ledwo chodzę, pewnie nic z ćwiczeń znowu nie będzie.
Diety nie pamiętam, jakiegoś strasznego zawalania nie było. Oba dni w granicach 700-800 kcal. I nie, nie mam zamiaru jak większość z Was beczeć z tego powodu, bo na takiej kaloryczności nie przytyję nawet jakbym nie ćwiczyła. LOL. Straszne nie? >.<
Czekam tylko na komentarz, że powinnam wypić ocet, bo odchudza.. hahah XD wtedy będę mogła odpuścić sobie ćwiczenia.. powiem tyle - jakby ocet odchudzał, to nikt nie byłby taki spasiony. I dodam: dla mnie 20 brzuszków i 10 przysiadów to nie są ćwiczenia. Ja nie ćwicząc tracę dużo - osoby, które robią 10 wymachów rękami mogą w sumie wpierdalać ten ocet, bo będzie miał taki sam efekt jak te całe śmieszne "ćwiczenia".
Plan na dziś:
zjeść 500 kcal
zawieźć kota koleżance
być może zrobić wyczieczkę na wieśparty
jak mój zjebany mózg pozwoli - ćwiczyć.
Narazie mój świat tańczy. Nie wiem, jaki ten dzień będzie, ale czuję, że chujowy.
Czekam na oburzone komentarze od osób, które budują masę mięśnową na 20 brzuszkach i diecie 400 kcal. Udostępnie wszystkie, pośmiejemy się z was w większym gronie.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę, przede wszystkim takiego bez zawalania i w dobrym samopoczuciu :-)