Dziękuję za wczorajsze wsparcie <33
Dałam radę i do tego rano ważyłam 55,9 kg.
Niby to i tak do 56 podniosło się, ale mając świadomośc, że chwilę miałam 55 była zarąbista e
Zobaczymy jutro, bo nie wiem czy nie przesadziłam dziś.
Bilans:
śniadanie - 2 poł bułki z sałatą i pomidorem, kawa,
drugie śniadanie - bułka z sałatą i pomidorem, 1 kromka pieczywa żytniego (21,8 kcal), jabłko,
obiad - 4 placki ziemniaczane z śmietaną i solą,
podwieczorek - 1 cukierek - trufl, kawa,
kolacja (przed 18) - bułka z ziarnem, zielona herbata,
W szkole byłam tak głodna, że trochę zjadłam. Miałam zamiar w to jabłko wstawic murzynka, ale Bogu dzięki - nie było ich.
Co do cukierka, to gdyby moja koleżanka nie wcisnęłaby mi go do ust, grożąc, że jak wypluję, to mam w mordę, to bym nie jadła ; p
Ćwiczenia:
- stepper - 58 minut - 500 kcal,
- 250 brzuszków,
- 100 nożyc,
- ćwiczenia rozciągające,
Jak zejdę do wagi 55, to myślę, że zjem kilka razy kolację, by przyzwyczaić organizm do normy, jaka go czeka. Czy to zły pomysł? :D