Za parę minut 25. Nieznacząca liczba, ćwierć wieku, jakiś istotniejszy moment? Chyba nie.
Bardziej refleksja, że jeśli teraz nie będe miał czasu, to nie będę miał już nigdy. Zapędziłeś się, T., w zarabianiu pieniędzy. Próby połączenia tego z życiem osobistym wyglądają tak, że masz ogromne wory pod oczami i zastanawiasz się czasami, jakie imię masz wpisane w dowodzie.
Czy lubię swoją, obecnie wykonywaną, pracę? Zdecydowanie tak - przyjemna, do tego przelewy są ładne. Ale... Wiecie co, kiedyś, jak konto pod koniec miesiąca świeciło pustkami, to marzyłem o sytuacji odwrotnej. Obecnie - już te kolejne wpływy aż tak mnie nie cieszą.
Bo tak naprawdę w końcu nadchodzi moment, kiedy myślisz... Po co to wszystko? Dni mijają, życie mija - konto pełne, ale to nie oznacza, że korzystam ze świata.
Wiosno, chodź już do nas. Twoje uroki i możliwość jazdy rowerem po okolicznych lasach skutecznie mnie odprężą. Teraz nawet probówałem, ale rower w ujemnej temperaturze przypłaciłem traumatycznymi chwilami i ryzykiem zapalenia płuc ;) Spacery po oblodzonym lesie też wybitnie komfortowe nie były.
Wiosno, chodź, weź 25-letniego T. i daj mu odetchnąć. Pozwól mi się uspokoić, bo niepewność przyszłości mnie wybitnie dręczy.