dziś zaczęła się moja wiosna.. 

w pracy pięknie..

ledwo spojrzałem na zegarek a tam już końcóweczka dniówki..

ostatnia godzina spędzona na kartach z ekipą ziomków z całego gdańska..

tup tup tup do domu..

złapała mnie kawa z pracy więc ni myśleć o spaniu..

odprowadziłem Lizkę na kolejke do pracy..

poszedłem po zakupy do lidla..

kupiłem fajki..

spotkałem mojego znajomego żurka..

trzy fajki kosztowało mnie jego imie..

ale teraz to już nie "cześć" tylko.. "cześć Zbyszek"..

w lidlu szybko i sprawnie..

uśmiechnięta pani na kasie chyba też czuła wiosnę..

tup tup tup do domu..

i słucham teraz namiętnie jakichś szarpidrutów , bębnonapierdalaczy i wyjców..

umówiłem się z moją muzykalną Lover of The Day..

iiii..

każdy z kim miałem dziś styczność życzył mi miłego dnia..

więc i ja wam go życze..

nawet tym z którymi mam nadal jakieś otwarte i niedomknięte wojny..

was też dziś kocham..

tych co czytają mojego blosia też kocham..

wszystkich kocham <3