Holla Chirp

Czekam na Krzyśka i Darię, jest wczesna pora, nie mam co robić, więc napiszę notkę:D.

Mieszkam sobie w Czerwieńsku, muszę załatwić sobie tylko meldunek i znaleźć prace, a życie będzie całkowicie pozytywne. Przesiaduję sama w domu do 16, więc trzeba zapełnić ten czas zajęciem dającym mamonę, aby na weekendy przesiadywać z Krzysiem na bogato:D. Zresztą kolejny tatuaż czeka na realizację, a brak mi na niego funduszy, więc praco przybywaj!

Coraz więcej osób pyta o woodstock, a ja coraz bardziej nie mogę się go doczekać. Mam nadzieję, że uda się pojechać 1 sierpnia i zostać do niedzieli. Także jakby ktoś chciał się spotkać to dawać znać. Mój numer telefonu jest niezmienny od 7 lat, ale nie mam numerów, także na wstępie się przedstawiać.

Powinnam dla upamiętnienia i tutaj napisać, że w zeszłą środę zwariowałam:D. Hahahha z przemęczenia chyba dostałam skurczu w karku czy jakiegoś innego cholerstwa i nakręciłam sobie, że umieram. Pojechałam z Krzyśkiem do szpitala, gdzie dowiedziałam się, że wpadłam w histerię, a później na pogotowie. Dostałam zastrzyk i na całe szczęście ból przeszedł. Pierwszy raz odczułam tak dziwny ból, jakby moja własna szyja mnie dusiła oO. Następny cały dzień przespałam i po tygodniu dowiedziałam się, że akurat w przespany dzień było oberwanie chmury i zalało pół Zielonej:D. Pewnie intuicyjnie wpadłam w panikę, bo potop się zbliżał i włączyłam się na tryb awaryjny:D. 

Udało mi się złapać Adzinkę w przeciągu jej urlopu w Polsce. Na całe szczęście, bo kij wie kiedy znów będzie okazja. Miło było zobaczyć ten pokręcony pyszczek:D.

Męczymy się w tym tygodniu z 30stopniowym upałem, a jezioro nie chce do mnie przyjść:(. Muszę znaleźć jakąś zaczarowaną lampę i poprosić o jakieś kompielisko niedaleko domu. 

Terefere, oczy mi się kleją, pisać już się nie chce. Znów nie mam ochoty dzielić się tu moimi przeżyciami, a szkoda, bo gdy ostatnio zauważyłam ilu notek brakuje (nie opisałam ostatniego woodstocku oO) to serce mnie zabolało ><. Muszę wziąć się w garść i zacząć coś tu bazgrać. 

A na koniec przytoczę cytacik:

"Ludzie znają dziś cenę wszystkiego, nie znając wartości niczego."