Chciałam się pochwalić swoimi tatuażami^^. I tyle.
Przeżywam jakąś emo faze. Skręca mnie od środka z rozpaczy. Czuję się mega samotna, a im dłużej to trwa tym mam mniej siły cokolwiek z tym robić. Marzę, by już był poniedziałek. Marzę o wyjściu. Sama jednak zgotowałam sobie ten los, więc pretensje mogę mieć tylko do siebie. Chciałam się dziś upierdolić, lecz to nie wyjdzie, więc pozostaje mi tylko upicie, bo to w końcu tak ogólnodostępne.
Mój wkurw na świat wciąż trwa. Ciotka dziś pojechała i zajebała mi lakier do włosów. Jak można pomylić zielony kolor z fioletowym?! Skończyłam przed chwilą palić fajkę, ale zaraz odpalę drugą.
Zasrany lekarz nie przyznał mi zniżki i płaciłam 100% wartości leku. Troche mnie to zdrażniło, ale w sumie lepiej płacić za paczke tabletek 13zł niż 25.
Jak się wkurwię to jutro pojade do Ryby się dziarać. Zawsze jakaś opcja na życie. Oby był dostępny.
Piszę same smuty i pierdoły. Idę siedzieć w swoim towarzystwie dalej.
Nara.