Zrobiło mi się zajebiste zimno na ustach<3. Znów latem xD.
Nie pochwaliłam się dniami czerwieńska. Adzinka wpadła do nas z okazji zdanego egzaminu na prawo jazdy. Hahaha byłyśmy na Bednarku pod scena<3. Już takie najedzone i ledwo żywe. Później do Krzyśka...
A i E - (cośtam razem powiedziałyśmy)
A - Ktoś głupi przyjdzie...
A i E - Cipcia!
A i E tym samym głupim śmiechem - młahahahaha!
I chwile po tym przyszła Cipcia, wróciliśmy na chwilę na imprezę i do domu. Tam chyba znów jedliśmy. Posiedzenie chwilę i Adzinka zdobyła swój cel. Hhahaha rozwalała mnie jak grała w CS'a i napierdzielała szybko zmianą kamery, albo przechodziła przez ściany:D. Hhahahaha albo posiedziała chwilę na łóżku a zaraz "mogę sobie poszukać jakiegoś filmu? Mam ochote na jakiś film, na jakiś... nie wiem... jakiś taki... nie wiem... na jakiś... nie wiem" po czym usiadła i przez 10 minut przeglądała sobie strony. Ahahahaha a jej "ALE FAAAAZAAA!!" rozjebywało system xD.
Dobrze było.
W ubiegłą sobote urodziny Siwego, więc byłam na ognisku w Guzicach. W końcu poznałam Siwego, o którym ostatnio tyle historii słyszałam:D. Spotkałyśmy się z Adą w polkowicach, poznałyśmy jakiegoś Rudego człowieka, posiedziałyśmy chwilę na ławce koło ZS i ruszyłyśmy skuterem do Guzic. Chwile posiedziałyśmy koło boiska z ludźmi, biednej Adzince zabrali skuter xD. Nie było i nie było Irka z Anetą. Hahahha kminiliśmy, że mieli wypadek i jak to Adzina dowaliła "nie chciałabym, żeby ktoś się na moim skuterze zabił".Albo siedzimy i słyszymy, że jedzie jakiś skuter. Podjeżdza bliżej, a to ścigacz : "widzę to jak pojechali Ci odpicować skuter i teraz będziesz miała ścigacza" XD. Wrócili całym zabłoconym skuterem. Irek jednak był na tyle miły, że go umył, bo stwierdził, że to on ujebał więc on po sobie posprząta. To dalej do Adzinki, coś zjeść i zabrać już wszystkie klamoty na ognisko. Ada nie miała kieszeni, a nie brałyśmy torebek, więc byłam cała obładowana osprzętowaniem. Posiedziałyśmy chwilę przy ognisku (hahahah w między czasie spotkałam mojego kuzyna Andrzeja, co mnie mega zdziwiło, a jego mój widok musiał zdziwić jeszcze bardziej). Napiłyśmy się troche piwa i uznałyśmy, że idziemy do domu po chusteczki, bo Ade męczył straszny katar. Później na chwilkę na koniec wioski i znów na ognisko. Znów posiedziałyśmy trochę "pojadłyśmy" i znów trip do domu jeszcze po krople do nosa. Po drodze dokonałyśmy jeszcze zakupów. Rozmowa o tym co by się stało jakby Marysia zjadła nasze cuksy. Biedna nie ogarniałaby chyba świata mimo iż byłoby jej dobrze. Jednak nikomu tego nie życzę. Powrót na ognisko. Jakiś koleś wrócił z kolesiami ze stawu, stanął przed ławką i się obszczał oO. Po chwili okazało się, że nie tylko się posikał w gacie, ale też obsrał Oo. Biedny, chyba nie było z nim najlepiej. Zawinął się do polkowic, ale był co jakiś czas wspominany. Zaczynało się powolutku robić ciemno. Zasiadłyśmy z Ada w końcu na fotelach, a nie na skrzynkach po piwie i było cudownie wygodnie. Jak VIPy na tej imprezie:D. Pogadałam sobie troche z Grzechem, troche z Irkiem, zagadałam sobie nawet do Burego i Szczurka. A! I jeszcze sobie z Hugiem ponawijałam troche jak usiadł koło mnie xD. A tak non stop koło Ady i Siwego. Hhahaha opowiedziałyśmy mu całą historię naszej znajomości:D. Zawinęłyśmy się do domu po 1. Troche posiedziałyśmy jeszcze na przystanku, dosiadł do nas się jeszcze na chwilę Siwy, ktory szedł już do domu i zrobiłyśmy to samo.
Na drugi dzień Guzice tętniły życiem już od 10rano xD.
Też dobra impreza, mimo iż wszyscy siedzieliśmy spokojnie na tyłkach.
W poniedziałek odwiedził mnie Krzysiu. Byłam rano strasznie wkurzona, bo Kaśka wzięła karnet do Aqua do zielonej, a strasznie chciałam iść na basen. Trudno, więc poszliśmy do chinczyka, poźniej jeszcze do donnera i gdy szliśmy na danusie posiedzieć w cieniu zadzwoniła moja mama z wiadomością, że Irenka odda nam swój karnet. Świetnie! Przywiozła nam karnet i ręczniki i ruszyliśmy się kąpać. Zaliczyliśmy nawet saune! O 15.30 rozstanie. Wieczorem złe wieści, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:D. We wtorek Krzysiu znów w Polko, bo mieliśmy razem do Czerwieńska jechać. Hahahha rozwaliła mnie historia o siku xD. Brzmi jak z jakiegoś filmu:D. Zrobiliśmy porządne zakupy, bo u nas taniej i na zieloną.
I tak sobie tu siedzę do czwartku:D. Codziennie radosna ze wspólnych rozkmin.
- Kiedyś chciałem kupić sobie sejf, ale uznałem, że nie będę płacił 400zł, bo jedyne co mógłbym tam chować to palenie.
Nie wiem jak do tego doszło, ale skończyło się na kosmitach wbijających Cipci na chate, wybijających wszystkich, którzy włamują się do sejfu, by ujrzeć nabite bongo xD.
Teraz czekam na jutrzejszy dzień i liczę na dobrą pogodę i tripa nad odrę^^.