I know who I had been before I slipped, I want to change it, I will live a life that makes you smile.
Dziś dzień był rano wkurwiający, na konku z polaka zamiast 1 napisałam przez nie uwagę 2 i pół wypracowania...
Potem matma na której pani przesadzała nas z miejsca na miejsce. Potem historia (nic ciekawego), polski (też nie za ciekawie) i angol ._. Śmianie się z Gejewską z wymowy słowa 'people' ;_; i jak wysypałam jej słonecznik z piórnika i dostała uwagę że dłupie na lekcji, kc. Potem z.a - czyli foteczki w kiblu, chodzenie do sklepu po hamburgery, jedzenie zupy pomidorowej, rozmowy życiu z Panem Bujnickim. Mam do odrobienia lekcje z 4 dni, fajnie, fajnie zapowiada się weekend! -.- A tak się cieszyłam że pochillouję sobię w weeknedzik! Za piękne by było prawdziwe :c Ale plusem jest to, że ominął mnie sprawdzianik z chemii, kocham Cię moja klaso! <3
Buziaczki z Kokosem i Danielem - taaaaak . .___.
Teraz ogólnie w uszach I Would Do Anything For You - Foster the People. Muszę sobie jak będę w Zielonej kupić płytę Torches. Zajebista jest ogólnie, w kólko słucham. Może zażyczę sobie ją dodadkowo na święta? Nie wiem w ogóle co chcę na święta.
Muszę prócz płyty kupić kilka ksiązek fajnych, między innymi Obsesję Doskonałości, El Clasico i biografię niekrytego Krytyka :)
Pozdrawiam ciepło Pisię Agatę.
Albo nie.
Pozdrawiam ciepło wszystkich ;*