Z Ewą pogadałam jeszcze chwile bo Tylko ona znała całą prawdę. O pisaniu czy rozmowie z kimś innym nie było mowy, każde słowo wypowiedziane z czyichś słów doprowadzało mnie do szału. -Może wyskoczymy gdzies jutro ? Jest sobota odreagujesz trochę, pobawimy się, może poznamy jakichś fajnych chłopaków. - zaproponowała Ewa
-Możemy.. - obojętny głos stawał się coraz cichszy
-Przyjdź do mnie jutro koło 17. przygotujemy się prędzej
-Okej, chociaż nie wiem czy to dobry pomysł
-Dlaczego nie ? Zapomnisz na chwilę
-O Nim nie da się zapomnieć, nie zapomnę nigdy.
W tym momencie dotarł do mnie dźwięk wiadomości. Napisała koleżanka. Pod nosem powiedziałam ciche 'Nie, nie mam ochoty na spacer' i cisnęłam telefon na łóżko. Czekałam na jutrzejszy dzień chociaż nie miałam ochoty wychodzić z domu.
-Pójdę już, położę się .. - skłamałam wiedziałam że i tak nie zasnę.
-Okej,to do jutra Mała, pa.
Położyłam się na łóżku, do uszu włożyłam słuchawki i myślałam.. Musiałam zasnąć. Kiedy rano obudziła mnie mama, wstałam ogarnęłam pokój i oglądałam filmy, na 17 poszłam do Ewy.Pogadała ze mną i pomogła się ogarnąć, kiedy byłyśmy już gotowe i miałyśmy wychodzić, poczułam wibrację telefonu. 'Hej, balety dziś ? ' Nie zdziwiło mnie to, bo przecież często się odzywał, ale jako kolega i nikt więcej.. A pytanie o dyskotekę padało dość często. Odpisałam bez namysłu 'Tak właśnie wychodzę', Ewa przytuliła mnie i wyszłyśmy żegnając się z jej mamą.