No cześć, długo mnie nie było, pojebało się trochę i wgle.. stare opowiadanie zostawię w spokoju jak na razie bo nie mam sił go kontynuować .. zacznę pisać nowe, od podstaw..
____________________________________________________________
'' Nie nawidzę tego roku mimo, że się dopiero zaczął. Dlaczego ? Dlatego, że z sobą przyniósł setki rozczarowań, tysiące pustych słów, nic nie znaczących gestów i spojrzeń. Żyję bo żyję, ale sam mówiłeś, że nie można żyć bez podpory, można jedynie funkcjonować, no i w tym cały sens.. Ja nie żyję, ja funkcjonuje, moja podpora odeszła a ja spadłam na dół i bez niej nie wstanę. Nie radzę sobie bez Ciebie, bez Twojego dotyku, słów, uśjmiechu bo przecież nikt się nie uśmiecha tak jak Ty. Kiedy przypomnę sobie te wszystkie wspólne chwile, łzy same cisną się do oczu, później spadają tak zwyczajnie jak spadłam ja. Brakuje mi Twoich rannych smsów, głupich tekstów w wiadomości podczas lekcji, sposobu w jaki się poruszałeś idąc w moją stronę, koloru oczu, ust.. Brakuje mi Ciebie i chyba nigdy nie przestanie brakować. Mogłbyś spytać dlaczego ? Mógłbyś, odpowiedziałabym Ci , że Cię kocham . Nic więcej .. Wmawiam sobie, że nic do Ciebie nie czuję, że moje uczucia do Ciebie odeszły razem z Tobą, jednak wtedy odzywa się serce i wszystkiemu zaprzecza.. NIe wiem czy zapomniałeś o mnie, chyba nie. Widząc czasami wiadomość od Ciebie, czuję atak serca, zatrzymuje się i nagle zaczyna bić ze zdwojoną siłą .. Dużo mi to daje, w sumie dzięki temu 'jakos' funkcjonuję.. ''
- Bell, co robisz ? - odezwał się głos na skype.
-Ja ? emm, piszę.. Tak, piszę
-Co takiego ? - pytała zniecierpliwiona przyjaciółka..
-Prawdę - odpowiedziałam i zamknęłam okienko rozmowy