Leżeliśmy już bez ruchu na podłodze. Przytuliłam się jeszcze na chwilę do Kamila, a On musnął moje usta.
-Kocham Cię Księżniczko.
-A ja kocham Ciebie mój Królewiczu.
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Spojrzeliśmy się na siebie i w szybkim tempie zaczęliśmy się ubierać, kiedy już to zrobilismy zbiegłam na dół żeby otworzyć drzwi a Kamil usiadł na krześle w kuchni. Otworzyłam drzwi za którymi stał kurier.
Część 28
-Dzień dobry. Ty pewnie jesteś Kornelia ?
-Dzień dobry. Tak, tak. Ma Pan paczkę dla mnie ?
-Tak, musisz mi tutaj podpisać.
-No w końcu jest, już myslałam że nie dojdzie na czas, więc gdzie podpisać ?
-O tutaj.
Podpisałam dokument potwierdzający otrzymanie przesyłki i podziękowałam kurierowi.
Kiedy weszłam z przesyłką w ręce do kuchni, razem z Kamilem zaczęłam się śmiać.
-A co to jest ?
Zapytał Kamil.
-Paczka dla mamy.. Zamówiłam Jej zestaw kosmetyków na urodziny i już się bałam że nie dojdzie.
-Hehe. No dobrze, ale mieliśmy tempo co ? Ubierałaś się kiedyś w takim pośpiechu  ?
-Niee nigdy.
Zaśmiałam się i podeszłam do Kamila.
-Chcesz coś do picia ?
-Oj tak, możesz mi coś dać.
Podałam Mu sok i nalałam dla siebie. Wyszliśmy na dwór na taras i położyliśmy się na trawie, patrząc w niebo.
-Wiesz? Jakoś mam lepszy humor.
-To dobrze Skarbie, mam nadzieję że to moja zasługa ?
-Tak, jasne że Twoja Kamil.
Po kilku minutach dłuższej ciszy Kamil się odezwał.
-Ale mnie wymęczyłaś.
-A żebyś wiedział jak Ty wymęczyłeś mnie haha.
Przekręcił się na bok i popatrzył na mnie.
-Cieszę się, że to zrobiliśmy.
I pocałował mnie w usta.