Cześć.
Nazywam się Klaudia. Odkąd pamietam interesuję się pisaniem opowiadań. Nie są to długie opowiadania, krótkie z delikatnym przesłaniem, metaforą, najlepiej mi się pisze. Nie zawsze pisze o typowej miłości. Często zdarza mi się wejsć w głąb emocji, zdarzeń, tak by każdy z was znalazł tu coś dla siebie.
Liczę na to, że spodoba wam się moja twórczość, którą będę tu prezentować. Oraz, że wyrazicie chęci skomentowania, oceny i być może polecenia moejgo bloga komuś kto po prostu lubi sobie poczytać.
Poniżej przedstawiam jedno z moich opowiadań.
I zapraszam do obserwowania, czytania, komentowania, chętnie zainteresuję się też innymi fotoblogami :)
Pozdrawiam,
centuryfascination
Patrzyłam się na szare blokowiska, było grubo po północy. Nie miałam ochoty na sen, nie, nie dziś. Dziś, to znaczy.. ta noc jest dla moich rozmyśleń. Wzdycham ciężko okrywając się kocem. Łóżko miałam przy oknie, szkoda tylko, że nie miałam ładnego widoku na ten cały świat, który w rzeczywistości jest szary. Mam ochotę na coś słodkiego, ale nic nie ma, jest tylko gorycz.. Cukru też nie ma, czyżbym miała użyć soli do herbaty?
Przymykam oczy. Widzę samą siebie, jest dużo zieleni, bezchmurne niebo, stoję w lawendowej sukience, która delikatnie powiewa w rytm wiatru. Włosy mam splecione w długi warkocz. Nie czuję nic oprócz otaczającej mnie beztroski. Tutaj jestem sobą, tu mogę być sobą, nikt mi nie broni, rozkoszuję się świeżym powietrzem i..
Otwieram oczy i znowu ten sam obraz przed oczami. Kątem oka spostrzegam leżącego na chodniku psa, który jest kopany przez jakiś obleśnych mężczyzn. Gdybym mogła być sobą, podeszłabym do nich i zrobiłabym im to samo. Znów zamykam oczy..
Teraz, teraz jestem przy wodospadzie, siedzę na trawie i mocze nogi w wodzie, nikogo nie ma obok mnie. Uśmiecham się sama do siebie, do swoich myśli, tu mogę je skupić, to pozwalam sama sobie rozwinąć własne zdanie, nigdzie indziej nie mogę.
Obudziłam się, promienie słoneczne opatulają moją twarz. Tak, to z pewnością ranek. Psa już nie było, blokowisko wróciło do swojej codzienności. Spieszący się ludzie, kopanie piłki przez dzieci, otworzenie pobliskiego warzywniaka. Nie miałam ochoty wstawać z łóżka. Udawać, dostosowywać się. To nie dla mnie. To znaczy.. musi być dla mnie, ale ja tak nie chcę. Nie chcę robić wszystkiego tak jak być powinno, bo przecież inaczej nie wypada. Tak chce każdy, a gdzie są Ci wyjątkowi? Ci co mają własne zdanie? Mama karze się ubrać. Wstaję, zaraz będą goście, nie wypada mi przywitać ich w piżamie.
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames