Takie małe porównanie z początku wakacji a końca :) 

Super sie kuco wyrobił, dzięki zmianie stajni <3 Dzisiaj cała jazda na kantarze, trzeba mu czasem dać odpocząć od wędzidła, od kiedy sam zaczął przychodzić do ręki ;) Nieee no nadal nie wierzę, że to mój koń :p Już się nie moge doczekać aż dostane zdjęcia z galopu z noskiem w dole :) A co do jazdy fajnie, bardzo fajnie ;) Skręcanie nie było aż tak masakryczne jak sie spodziewałam :p Galop staaasznie do pchania, ale udało nam się nawet skoczyć małego krzyżaczka, z czego jestem mega dumna :) Ćwiczyliśmy też zagalopowania ze stępa i ustępowanie od łydki <3 Dobra nadal nie wierze, że on się tak zmienił :p Jakby jeszcze 2 miesiące temu ktoś by mi powiedział, że będe na nim skakała powyżej metra, dzidowała po ściernisku pod kontrolą i całą jazde jeździła z okrągłą szyją to bym w życiu nie uwierzyła. Bardzo się ciesze z tego, że zostajemy tu jeszcze cały wrzesień <3 Niestety w październiku trzeba będzie wrócić do stada :/ Choć nie ma tego złego, bo treningi będzie mi nadal prowadziła Paulina :)