kucyczek niedawno pojechał do nowego domu. wierzę, że bęzie jej tam bardzo dobrze. nowa właścicielka jest bardzo miła i nie ukrywam, że już zapatrzona z Sarkę. mam nadzieję, że bd miały stały kontakt, poprosiłam ją o przesyłanie zdjęć no i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się je odwiedzić!
na chwilę obecną usycham z żalu i smutku. moje maleństwo wyjechało. to tak jakby wyjąć mi serce i je po prostu wyrzucić do kosza. trochę czasu minie dopóki nie 'przyzwyczaję' się do nowej sytuacji i wolnego boksu.
na chwilę obecną rezygnuję z jeździectwa. drugiego konia kupować nie zamierzamy, także jestem trochę ograniczona.
praca,praca,praca. zero czasu na nic.