Sara,Sawana,kawałek Grymasa i Baszta.
czyli nasze 'nowe' stadko.
konie od dzisiaj - a właściwie to od wczoraj stoją w nowej stajni. myślę, że biorąc pod uwagę przyszłość wyprowadzka była dobrą decyzją. ALE w Buczku zostawiłam tak wiele wspomnień, tak wiele wszystkiego. naprawdę. najgorsze jest to, że ludzie, których kocham kurwa jak rodzinę w mgnieniu oka stali się tak bardzo obcy. nie tego chciałam. nie tak miało być.
po cholerę ja to tu piszę?
kucyk nadal na sprzedaż. mamy się dobrze. dziś mnie trochę przetyrała. stoimy na samym sianie, bo konik odpieprza. dzisiaj doszłam do wniosku, że bd megastycznie tęsknić za kucykiem - o ile ktoś ją w końcu kupi. bo gdy tak patrzyłam na nią okrywaną promykami zachodzącego słońca coś się we mnie obudziło. od nowa. raz jeszcze.
dobranoc!