681.

no to Grymas.

bo nic innego i sensownego to nie mam.

wspominałam już iż nie cierpię deszczu? dlaczego nie może padać w nocy, a w dzień być słonecznie? pozdro!

do konia jakoś przed 20. jeszcze większe pozdro.

bawimy się dziś z ziemi.

a wczorajszy teren nawet spoczi ;>. koń troszkę ciągnął, ale do przeżycia. początkowo jechałyśmy na halterze, ale zmieniłam na kantar, ze względu na to, że jechałyśmy przed bryczką, a wiadomo na kantarze Sara idzie lepiej. w przodzie jechałyśmy z Kuczur i Rewelką. ogólnie to prawie spadłam, gdyż w galopie Rewelka odbiła sb w inną drogę, Sarka poleciała za nią. i wszystko byłoby okey, gdyby tylko nie to, że mój koń się potknął i wywrócił >.<. normalka! troszkę pojechałyśmy na przednich girach i pyszczku, ale szybko się pozbierała. sama nie wiem jak udało mi się to wysiedzieć. to byłaby czwarta gleba takim oto sposobem.

a wszystkiemu winna jest mega gruba Kuczur :D. Rewelka nie dawała już rady jej dźwigać, więc odbijając w inną drogę chciała się jej pozbyć xd.

a Rafau już normalnie chodzi w tereny. a wczoraj nawet ciągnął bryczkę.