No hejka :) To zdjęcie było chyba tutaj miliardy razy, ale nie mam żadnych innych i nie mam co dodawać. Jutro na to kszo,
jeeju jak mi sie nie chce. Wstyd. Kompromitacja. Coś strasznego. Dlaczego nie możemy zatańczyć czegoś sensownego
jak w twiście, do beyonce albo chociażby "fanty". Najgorsza chyba będzie ta prezentacja + prowadze ją i musze wiedzieć
gdzie wbiegać, zbiegać. Eh, linia 3 metrów potem 9. Znowu wszyscy ludzie po tym będą kojarzyć mnie z tymi pomponami
i że niby ja jako cheerleaderka -,- no trudno, jest tak beznadziejnie że aż mnie to śmieszy, hahaha. Zryjemy im jutro tam trochę
tą podłoge czarnymi podeszwami jazzówek :3 A teraz sobie właśnie leżę, zaraz ide się kąpać, pięknić i wgl robić na bóstwo,
pff.. Chociaż w weekend mam chwilę dla siebie. Mam dość już tej szkoły, tych ludzi, mojego wyglądu (figury przede wszystkim),
muszę się wziąc za siebie i wyznaczyć jakieś nowe cele. Znowu trzeba zacząć robić po 200 brzuszków dziennie jak wcześniej
i przestać tyle żreć. Tłusta świnia ze mnie. Tak w trakcie tygodnia to aż jestem zdziwiona że mam czasem tak dziwne myśli.
Muszę się przed tym powstrzymywac, nie ulec temu bo wiem że jak to zrobie to się uzależnie, a potem znowu przykleić uśmiech że
niby jest ok. Wkurzają mnie ludzie tą swoją zazdrością albo jakimiś plotkami. W dodatku martwię się babcią i tym jej zdrowiem, z
dziadkiem tez nie najlepiej. A może tylko za bardzo się przejmuje? Może jest na prawdę dobrze? Może to pociągające uczucie do
czegoś złego jest tylko moim wymysłem? bezsensujakiegokolwiek. przytulasa chcę, pls. <3
~~~
Nie musimy patrzeć się wciąż na siebie,
wystarczy że będziemy iść w jednym kierunku.
cameron