"No matter how many deaths that I die I will never forget,
No matter how many lives that I live I will never regret,
There is a fire inside of this heart and a riot about to explode
into flames..."
Witam wszystkich! Powracam jednak jeszcze w kwietniu z inna nazwą. Stwierdziłam, że czas na jakąś zmianę, a w końcu od czegoś trzeba zacząć. Mam nadzieję, że styl zdjęć również ulegnie zmianie, ale tak naprawdę czas pokaże co z moich planów wyjdzie. Zdjęcie w dzisiejszej notce miało być zdjęciem na konkurs, ale związku z tym, że jest zbyt "perwersyjne" (tak ja również nie widzę w tym perwersji, ale szkoła tak) zostało ono odrzucone. Nie no oczywiście nauczycielka zrozumiała, a nawet podobało jej się przesłanie, ale pokazuje ono ludzkie słabości i nałóg, więc organizatorzy mogliby pomyśleć, że namawia do złego... Moim zamiarem było natomiast pokazanie tej drogi do dorosłości, ale cóż nie mam wpływu na decyzje nauczycielki. Chciałabym również zaznaczyć, że Kinga nie pali, więc papieros był użyty tylko do zdjęć xD. Okey, koniec historii tego zdjęcia i czas na podsumowanie yyy... chyba tym razem miesiąca. Zacznę może od tego, że niewiele pamiętam, bo to jest chyba najbardziej istotne. W połowie kwietnia były cudowne hist(o)eryczne egzaminy gimnazjalne, po których wiem tyle, że jeszcze bardziej nieznosze historii, jak również dowiedziałam się, że przez trzy lata robiłam wszystko, ale z pewnością się nie uczyłam, czego trochę żałuję, ale nie było zaś tak źle, bo w końcu coś tam napisałam. Co więcej... Prawde mówiąc nic się ostatnio ciekawego nie dzieje, a właściwie to w kółko to samo szkoła, callan, nauka... nawet sks'ów już miesiąc nie było, ale jest chociaż na tyle ciepło, że można chodzić na kosza na Towarową. Chyba będę powoli kończyć tę epopoję i mam nadzieję, że będę tutaj częściej zaglądać, chociaż jestem pewna, że ten miesiąc przed wystawianiem ocen to będzie istne piekło, bo napewno nie zrobię już tego co rok temu. Plany na najbliższe dni? A no w poniedziałek idę do szkoły. A właściwie pójdę na trzy W-F'y i wrócę do domu, bo przecież tylko ZSO w Jaworznie ma 2 maja zajęcia :]. Kolejne dni to napewno dwie sesje zdjęciowe... Czasem lubię stanąć po drugiej stronie obiektywu, czego on nie lubi, bo mu szkła pękają xD! Dzisiaj byłam zobaczyć to miejsce na zdjęcia i jestem pozytywnej myśli, to znaczy, że jeśli tylko nie wyjde jak zombi to zdjęcia mogą być świetne. Tak więc jak to zwykle będziemy się zamieniać z Kingą miejscami. Mam milion pomysłów na zdjęcia, jednak z realizacja jest zasadniczy problem... Życzę wszystkim udanego długiego weekendu, a ja udaję się właśnie do kąpieli. Bez odbioru! xD
The promises we made were not enough
Never play the game again
The prayers that we prayed were like a drug
Never gonna help me here
The secrets that we sold were never know
Never sing a song a second time
The love we had, the love we had
We had to let it go
Never giving in again, never giving in again