Cała prawda z życia. 

Zaczęcie nowej drogi w życiu było na początku cięzkie, ale z czasem zrozumiałam, że to jest najlepsze rozwiazanie.

Za swoja przeszłość nadal czuję często wstręt do siebie i nienawieść, mimo iż się zmieniłam.

Przeszłość prześladuje mnie na każdym kroku.

Wiele rzeczy mi się kojarzy z tym kim byłam kiedyś. Jaka byłam. Jak się zachowywałam.

Osoby mi bliskie cały czas próbują uświadomić, że nie jestem aż tak mierna jak uważam.

Ma to skutki. Nie zaprzeczę. Lecz są one krótko trwałe.

Potrafię się dreczyć za moją przeszłość. Za to jak postępowałam i jak raniłam ludzi którzy na to nie zasługiwali.

Z czasem nauczyłam się kto zasługuje na bół, a kto jest cenny i zasługuje na to co najlepsze.

Często nie mogę patrzeć na tych wszystkich fałszywych ludzi, którzy tylko wykorzystują te dobre osoby. Zadaje mi to bół. Przez to ta dobra osoba traci wiarę w dobro ludzi i ewentualnie staje się także osobą chamską, fałszywą i wykorzystującą.

Byłam kiedyś taką łatwo wierną i pomocną osobą, ale nauczyłam się dla kogo warto być dobrym, a dla kogo chamskim.

Nauczyłam się być okropna dla wielu ludzi, a dobra jedynie dla tych co na to zasłużyli.

Bół i błędy uczą nas dużo. Zwłaszcza o życiu. Nie jest one zawsze piękne...

Chociaż w sumie "Życie jest piękne, tylko ludzie to Kurwy".