tak dużo chciałabym teraz wyrzucić z siebie, a czego nie napiszę, będzie to wzięte zupełnie inaczej niż bym chciała. i za jakie grzechy? zawsze wychodzi nie tak, jak chcę, staram się, ale na końcu i tak jest chujowo. oczywiście osób cierpiących : 1.
nie chcę wszystkim obarczać jesieni, bo kocham jesień, to najcudowniejsza pora w roku, wszystko jest magiczne, niepewne, wszystko może się wydarzyć, wszystko może być inne, lepsze. ale tak dzisiaj sobie snuję, że... nigdy nie uda mi się nawet stanąć blisko mojego ideału, tej najlepsze osoby, którą tak bardzo zawsze chciałam naśladować i którą czasem chyba mi się udawało dublować.. no tak, trzeba być sobą. może dlatego u mnie to nie działa. tylko zawsze myślałam, że jak będę kimś takim cudownym, uśmiechniętym, wyrozumiałym, zabawnym, pomocnym, to będę jak ty. jedynie twoje pochwały sprawiały, że w nie na serio wierzyłam.
ale cóż. skoro nie mam nic do stracenia...
zastanawiam się czy to kara, czy błogosławieństwo, że tak strasznie was kocham i mi na was zależy :( w sensie dlatego, że nie chciałabym się z wami rozstawać, to najgorsze uczucie.
cały czas się czegoś boję. kiedy duchy przeszłości idą spać, budzą się te z teraźniejszości i kopią mocniej niż poprzednie.
12 niedługo. 1 niedługo. wybacz, ale po raz kolejny nie mam na tyle sił by zrobić to po ludzku. przepraszam, bo wiem, że zawiodłam. przecież to miałam być ja :) ty miałaś zostać, nadal tu być, kurwa.
gwiazdko, gwiazdko, gwiazdko...
ja pierdole, ale żale xd